[tag=858]
Stelmet Falubaz Zielona Góra[/tag] już w ubiegłym sezonie uchodził za faworyta 1. Ligi Żużlowej i zgodnie z przypuszczeniami dotarł do finału rozgrywek. W nich jednak musiał uznać wyższość Cellfast Wilków Krosno, co wielu określiło mianem jednej z największych sportowych porażek ostatnich lat.
Wielu zastanawiało się, jakie będzie podejście Falubazu do nowego sezonu. Jacek Gajewski o ten aspekt był spokojny z pewnego powodu.
- Wiedziałem, że skoro Piotr Protasiewicz zdecydował się dalej w klubie funkcjonować, to nie będzie bylejakości i że to będą szybkie i zdecydowane ruchy, jeśli chodzi o skład. I tak było - powiedział w magazynie "Pierwsza Najlepsza".
ZOBACZ Bartosz Zmarzlik mówi o ostatnich dniach w Stali. To było dla niego kluczowe
Zielonogórzanom udało się zatrzymać w Rohana Tungate'a oraz Krzysztofa Buczkowskiego, a nowymi twarzami zostali: Przemysław Pawlicki, Rasmus Jensen oraz Luke Becker. Na papierze jest to najmocniejsza formacja w pierwszej lidze.
- Nie widzę innego faworyta. Biorąc pod uwagę skład oraz siły i środki przeznaczone na zespół i ten cel, to trzeba sobie jasno powiedzieć, że jedynym celem będzie awans do PGE Ekstraligi. Nie po to rozmawia się z Unią Leszno na temat wypożyczenia juniorów, aby stwarzać tylko ciekawe widowiska. Faworyt jest dla mnie jeden - dodał z kolei Jacek Frątczak.
W klubie z Grodu Bachusa nie rozpaczają już po tym, że Max Fricke zdecydował się odejść do ZOOleszcz GKM-u Grudziądz. - Mimo że nie udało się zatrzymać Fricka, to szybko i sprawnie działali i myślę, że mimo rozgoryczenia, wykonali dużą robotę i zrobili to, co zrobić mogli w tym okresie i mają naprawdę dobry oraz solidny skład. Zobaczymy, czy ten cel, jakim jest awans uda im się osiągnąć - skomentował Gajewski.
Czytaj także:
Żużel w jego kraju umiera. On sam walczy o lepsze jutro i marzy, by być jak Zmarzlik
Żużlowe talenty. Im warto przyglądać się w najbliższych latach