Kolejna osoba z zarzutami w klubie sportowym. "Śledztwo wciąż trwa. Badamy kolejne wątki"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Marek G. (z lewej) i Tomasz M. (z prawej)
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Marek G. (z lewej) i Tomasz M. (z prawej)

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w rozliczeniu miejskiej dotacji w Stali Gorzów przyspiesza. We wtorek zarzuty w tej sprawie usłyszała kolejna osoba, ale tym razem chodzi o pracownika, który wciąż jest związany z klubem.

W tym artykule dowiesz się o:

Przypomnijmy, że tuż przed świętami Bożego Narodzenia zarzuty prokuratorskie usłyszeli były prezes Stal Gorzów Marek G. oraz dyrektor klubu Tomasz M. Sprawa wciąż jest jednak w toku, co najlepiej potwierdzają najnowsze wieści z prokuratury, która postawiła zarzuty kolejnej osobie.

Z naszych informacji wynika, że tym razem chodzi jednak o aktualnego pracownika klubu, który odpowiada za przepływ faktur i świadomie bądź nie, ponosi odpowiedzialność za ewentualne nieprawidłowości w obrocie dokumentów i rozliczeniu dotacji.

- Mogę potwierdzić, że we wtorek były przeprowadzane czynności z jedną z osób pozostających w zainteresowaniu śledczych i tej osobie zostały dzisiaj postawione zarzuty. Mogę jedynie powiedzieć, że śledztwo wciąż trwa i nie zostało zamknięte. Prokuratura wciąż bada główne wątki w tej sprawie - komentuje dla WP SportoweFakty rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlk., Łukasz Gospodarek.

Choć nikt z prokuratury nie chce mówić nic więcej, to może się okazać, że to wcale nie koniec stawiania zarzutów, a w najbliższych tygodniach śledczy mogą znaleźć materiały świadczące także przeciwko innym osobom, które były zaangażowane w proces rozliczania dotacji na sekcję piłki ręcznej.

Prokuratura bada tę sprawę od czerwca, bo już wtedy zaczęły docierać pierwsze sygnały świadczące o tym, że władze klubu w poprzednich latach wydawały miejską dotację przeznaczoną na piłkę ręczną na potrzeby sekcji żużlowej. Zarządzający klubem wpadli bowiem na pomysł, by część pieniędzy z dotacji na piłkę ręczną przeznaczyć na potrzeby drużyny żużlowej, która wśród kibiców cieszy się większym uznaniem.

Już kilka miesięcy temu na przesłuchaniach w prokuraturze pojawiło się dwóch zawodników związanych w ostatnich latach z gorzowską ekipą. Przesłuchiwanych było zresztą dużo więcej osób, dlatego nikt z działaczy związanych ze Stalą nie może spać spokojnie. Choć do rozpoczęcia sezonu PGE Ekstraligi pozostało sporo czasu, to w Stali nikt tej zimy nie zaliczy do spokojnych.

Próbowaliśmy kontaktować się w tej sprawie z przedstawicielami klubu, ale na razie nie odpowiedzieli na nasze pytania.

Czytaj więcej:
Sparta poza finałem PGE Ekstraligi?
To on wygrał pierwszą rundę mistrzostw Australii

ZOBACZ Majewski o hejcie i kontakcie z kibicami. "Były sytuacje, w których cierpiała rodzina"

Komentarze (41)
avatar
KacperU.L
6.01.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Waruj waruj zaszczańcu przy nodze Pana Kacperka.Kto wie gdzie Kacperek się pojawi i rzuci piłęczkę sierściuchowi:)) 
avatar
Z.K. BIALOLEKA SRALECZKA
5.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Poszczekaj se kundlu, daj glos!! 
avatar
Kacper-U.L
5.01.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Aport!!! :))) 
avatar
zulew
4.01.2023
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Kibic jest zmienny. Sponsorzy wrzucają kasę, ale jak im się noga powinie, a zarzuty nie wiadomo, jakiej są maści, to, zamiast wsparcia i pomocy, mogą być jedynie dobici. 
avatar
MarekGorzów
4.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
7
Odpowiedz
Ewidentny spisek wymierzony w naszą Staleczke