Ekspert zdecydowanie o Lewandowskim. Nie będzie go nawet w ścisłej czołówce?!

Getty Images / Gongora/NurPhoto / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Gongora/NurPhoto / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

W sobotę poznamy wyniki 88. Plebiscytu na Najlepszego Sportowca Polski 2022 roku. Jacek Gajewski uważa, że środowisko żużlowe kolejny raz może mieć wiele powodów do radości za sprawą Bartosza Zmarzlika.

- Uważam, że Bartosz Zmarzlik powinien być na podium. Na to według mnie zasłużył. Zabrakło mu kropki nad i w Speedway of Nations, ale indywidualnie był znakomity. Świetnie rozstał się także ze Stalą Gorzów, którą doprowadził do finału, mimo że drużyna borykała się z ogromnymi problemami - mówi nam Jacek Gajewski, ekspert i felietonista WP SportoweFakty, a także były menedżer klubów z Torunia oraz Częstochowy.

Gajewski nie ma jednak wątpliwości, że w gronie nominowanych jest jeden sportowiec, który na zwycięstwo zasłużył bardziej od najlepszego polskiego żużlowca. - Jestem kibicem żużla, ale w mojej ocenie nie powinien wygrać Bartosz Zmarzlik, lecz Iga Świątek. Uważam, że ona zrobiła coś wybitnego, bo była najlepsza w dwóch turniejach wielkoszlemowych. Miała także imponującą serię zwycięstw. Dla mnie była zdecydowanie numerem jeden w tym roku, a warto dodać, że jej dyscyplinę uprawiają miliony ludzi na całym świecie. Taki sukces w tenisie to coś niesamowitego. Musimy pamiętać, że wielu ludzi marzy, żeby być w setce najlepszych tenisistów czy tenisistek - dodaje Gajewski.

Kto zatem powinien znaleźć się jeszcze na podium? - Mam kilku kandydatów, ale postawiłbym na Pawła Fajdka, który ma za sobą naprawdę świetny rok. Sięgnął przecież po piąte złoto z rzędu. Moim zdaniem zasłużył - dodaje nasz ekspert.

ZOBACZ Zmarzlik wskazał żużlowców, których najbardziej ceni. W gronie dwóch Duńczyków!

Gajewski przewiduje również, że tym razem niskie miejsce w plebiscycie zajmie Robert Lewandowski. - Nie widzę go na pudle. Nie wiem nawet, czy byłby u mnie w piątce. Piłka nożna to bardzo medialny sport, ale na najważniejszej imprezie w roku, którą były mistrzostwa świata, nie zachwycił. Oczekiwania były znacznie większe. Owszem, transfer do FC Barcelony to wielka sprawa, ale to trochę za mało. Poza tym nie podobał mi się styl jego rozstania z Bayernem Monachium. Zrobiła się z tego opera mydlana. Według mnie można było rozstać się lepiej. Robert wprawdzie strzelił dla nich wiele bramek, ale trzeba też pamiętać, że przez te wszystkie lata cała drużyna grała dla niego - uważa Gajewski.

Poprzednie edycje plebiscytu dostarczyły wielu emocji. Często zdarzało się, że kibice różnych dyscyplin spierali się po ogłoszeniu wyników. Czy tym razem będzie podobnie? - Mam nadzieję, że nie. Od dawna uważam, że niektórzy ludzie zbyt poważnie traktują ten plebiscyt. To złe, bo mówimy o konkursie, który nie odbywa się w ramach jednej dyscypliny. On nawet nie dotyczy tylko sportów indywidualnych lub drużynowych. Wszystko jest pomieszane, więc pewne rzeczy trudno ze sobą porównać. Poza tym niektórzy nie uprawiają dyscyplin, które mają globalny zasięg, ale to wcale nie powinno umniejszać ich dokonań. Zalecam zatem większy dystans - podsumowuje Gajewski.

Zobacz także:
Poważny cios dla Pawlickiego
Jest reakcja Warda po kontuzji Rew

Źródło artykułu: WP SportoweFakty