Mariusz Tarach był postacią doskonale znaną w zielonogórskim środowisku żużlowym. Od wielu lat utrzymywał on przyjacielskie relacje z Piotrem Protasiewiczem, był też mechanikiem - chociażby w teamie Fredrika Lindgrena, gdy ten startował w klubie z Grodu Bachusa. Współpracował też z Rafałem Kurmańskim i Gregiem Hancockiem.
We wtorek w Zielonej Górze rozpoczęły się poszukiwania Taracha, bo ten po raz ostatni był widziany w poniedziałek (6 lutego). Niestety, po kilku godzinach klub przekazał tragiczne wieści. 50-latek nie żyje.
"Otrzymaliśmy dziś bardzo przykrą informację o śmierci Mariusza Taracha. Był przyjacielem klubu, zaangażowanym w wiele naszych akcji charytatywnych. Współpracował z Rafałem Kurmańskim, Fredrikiem Lindgrenem, Gregiem Hancockiem czy Piotrem Protasiewiczem" - przekazał Stelmet Falubaz Zielona Góra w mediach społecznościowych.
W przeszłości Mariusz Tarach wielokrotnie angażował się w akcje charytatywne organizowane przez zielonogórski klub i środowisko żużlowe. Grał m.in. w meczach piłkarskich mających szczytny cel, angażujących zawodników i działaczy Falubazu. Niech spoczywa w pokoju.
Czytaj także:
Prezydent odpowiedział senatorowi. O sprawie mówi całe miasto. Będzie pojednanie?
Prezes Włókniarza odpowiada na pomysł Canal+. To może kosztować nawet milion złotych