"Ed" był jednym z liderów Coventry Bees, a także wywalczył tytuł Indywidualnego Wicemistrza Wielkiej Brytanii, ulegając jedynie starszemu i bardziej utytułowanemu koledze - Chrisowi Harrisowi. Kennettowi przyznano również dziką kartę na występ w Grand Prix Wielkiej Brytanii, która odbyła się 27 czerwca w Cardiff. Jeździec Pszczół nie zachwycił jednak publiczności zgromadzonej na Millennium Stadium, gdyż uzbierał zaledwie 4 punkty i uplasował się dopiero na 14. lokacie. - Ciężko pracuję i staram się wykorzystywać dawane mi szanse, więc zobaczymy jak to będzie. Wydaje mi się, że jestem przygotowany do rywalizacji w Grand Prix. Chciałbym tak jak Chris Holder wywalczyć sobie miejsce w cyklu poprzez eliminacje, ale gdybym otrzymał dziką kartę, to na pewno bym z niej skorzystał - powiedział 23-latek.
Do końca rywalizacji w tegorocznym czempionacie pozostał już tylko 1 turniej i w chwili obecnej żaden z Brytyjczyków nie ma już szans na utrzymanie się w serii na kolejny sezon. Kennett w Grand Prix nie chciałby być tylko statystą i zdaje sobie sprawę, że musi podnieść swoje umiejętności, żeby powalczyć o lokatę w pierwszej ósemce IMŚ: - Po prostu spokojnie czekam teraz na początek przyszłego sezonu. Włodarze cyklu widzieli jak spisywałem się w tym roku i być może przyznają mi dziką kartę. Aby konkurować z zawodnikami pokroju Hansa Andersena i Chrisa Holdera, muszę jednak konsekwentnie nad sobą pracować.
Przypomnijmy, że w sezonie 2009 w Polsce Edward Kennett reprezentował barwy I-ligowego GTŻ Grudziądz.