To kiepska wiadomość dla nowych władz klubu, które czują się ofiarami w tej sprawie. Prezes Stali, Waldemar Sadowski, w wywiadzie dla WP Sportowefakty przyznał, że klub złożył wniosek o nadanie mu statusu pokrzywdzonego, aby mieć dostęp do wewnętrznych informacji w śledztwie i móc szybciej reagować na kolejne wizerunkowe kryzysy. Już wiadomo, że ten plan się nie uda.
- W ocenie prokuratury zgromadzone dokumenty oraz przepisy prawa nie dają podstaw, by nadać klubowi status pokrzywdzonego w naszym śledztwie. Nasze prace wciąż trwają i na razie nie jestem w stanie ocenić, kiedy się zakończą - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp., Łukasz Gospodarek.
Prokuratorzy uznali bowiem, że jeśli ktoś miałby w tym śledztwie uzyskać status pokrzywdzonego, to byłoby to miasto, które przeznaczyło pieniądze na piłkę ręczną, a ostatecznie poszły one na inne cele.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Dudek, Holder i Ferdinand gośćmi Musiała
Sprawa jest dość poważna, bo zarzuty w tej sprawie usłyszeli już były prezes klubu Marek G. i dyrektor zarządzający Tomasz M., a także jeden z aktualnych pracowników klubu. W całej sprawie chodzi o nieprawidłowo rozliczoną dotację na sekcję piłki ręcznej. Pieniądze przeznaczone z miejskiego budżetu, zamiast na zadeklarowaną drużynę piłki ręcznej miały zostać przeznaczone na zupełnie inne cele, związane z drużyną żużlową.
Na przesłuchania do prokuratury wezwani zostali już niemal wszyscy pracownicy Stali Gorzów, a nawet zawodnicy. Materiału dowodowego w tej sprawie jest tak dużo, że w niektórych przypadkach przesłuchania trwały ponad pięć godzin.
Choć zarzuty postawiono konkretnym osobom, to problem ma też klub, który stawiany jest w kiepskim świetle, a dodatkowo jego przedstawiciele wciąż muszą tłumaczyć się z wcześniejszych błędów.
Nie jest zresztą wykluczone, że to dopiero początek problemów, bo możliwe jest, że cała sprawa skończy się nie tylko aktem oskarżenia wobec trzech podejrzanych osób, ale także wyrokiem zakazującym klubowi otrzymywania miejskich dotacji nawet przez pięć lat. Dla ebut.pl Stali Gorzów to byłby cios, który mógłby poważnie utrudnić walkę o czołowe miejsca w PGE Ekstralidze.
Czytaj więcej:
Stal Gorzów zmobilizowała Jasińskiego
Trener Włókniarza w nietypowej roli