Zielonogórzanie na zimowe zgrupowanie do Świnoujścia pojechali niemal w komplecie. Niemal, bo nad polskim morzem zabrakło nowej twarzy w zespole, Przemysława Pawlickiego. Nic dziwnego, że kibice Stelmet Falubaz od razu dopytywali o absencję żużlowca kreowanego na nowego lidera drużyny.
- Już wybierałem się na ten obóz, ale dopadła mnie choroba. Po porannym spotkaniu w klubie stwierdziliśmy, że mam wracać do domu i odpoczywać w łóżku, by nie pozarażać kolegów z drużyny - wyjaśnił Pawlicki w rozmowie z Falubaz.com.
Na szczęście nie było to nic poważnego. Starszy z braci Pawlickich po kilku dniach odpoczynku doszedł do siebie i dołączył do drużyny. - Jest już całkiem w porządku. Przede wszystkim już czuję energię, a właśnie to było najgorsze: po przebudzeniu w ogóle nie miałem siły - dodał Pawlicki.
Zielonogórzanie nowy sezon 1. Ligi zainaugurują 8 lub 9 kwietnia, gdy na wyjeździe zmierzą się z ROW-em Rybnik.
Zobacz też:
Żużel. To on zastąpi Piotra Protasiewicza. Falubaz z nowym kapitanem
Żużel. Pawlicki nie owija w bawełnę. Chodzi o tegoroczny Falubaz
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Dudek, Holder i Ferdinand gośćmi Musiała