Nowe informacje ws. żużla na Stadionie Śląskim. "Jeśli nie wróci z nami, to na 99 procent nie wróci wcale"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: trybuny Stadionu Śląskiego podczas finału Tauron SEC w 2018 roku
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: trybuny Stadionu Śląskiego podczas finału Tauron SEC w 2018 roku
zdjęcie autora artykułu

Historia czarnego sportu na Stadionie Śląskim jest bardzo bogata. To właśnie tam doczekaliśmy się pierwszego mistrza świata na żużlu. One Sport nie zapomina o tym zasłużonym obiekcie.

W tym artykule dowiesz się o:

Historia Indywidualnych Mistrzostw Świata na żużlu sięga 1936 roku, kiedy to Lionel van Praag triumfował na londyńskim Wembley. Światowy czempionat gościł na tamtym obiekcie aż do 1961 roku, kiedy to rozegrano go po raz pierwszy poza brytyjską ziemią, a konkretniej w szwedzkim Malmoe.

W 1970 roku światowa rywalizacja pierwszy raz zawitała do Polski. Gospodarzem zmagań był Wrocław. Później trzykrotnie Chorzów (1973, 1976, 1979). I już pierwszy finał na Stadionie Śląskim był wielkim wydarzeniem.

To wtedy Jerzy Szczakiel dokonał rzeczy historycznej i został pierwszym Biało-Czerwonym mistrzem globu. Wyścig dodatkowy o tytuł z Ivanem Maugerem kojarzy zapewne każdy kibic czarnego sportu.

ZOBACZ WIDEO: Wraca do Ekstraligi po 7 latach. "Wtedy były duże braki, dziś jestem silniejszy"

Po 1986 roku żużel ze Stadionu Śląskiego zniknął na jakiś czas i wrócił tam dopiero za sprawą turniejów Grand Prix. Ale też "na chwilę", bo tylko na dwa lata, czyli 2002 i 2003.

W 2018 roku motocykle żużlowe znów zawarczały na tym legendarnym obiekcie. Za sprawą firmy One Sport, która dziś organizację zawodów na chorzowskim stadionie uważa za najważniejsze wydarzenie w swojej historii działalności przy mistrzostwach Euroy.

A skąd w głowie torunian pojawił się w ogóle pomysł, by postawić na Stadion Śląski w Chorzowie? - Przez to, że ten żużel tam był i miejsce kojarzyło się z największymi sukcesami i legendą, jaką jest Jerzy Szczakiel. Ja miałem okazję być na ostatnim Grand Prix w Chorzowie. Wtedy nie pomyślałbym, że za kilkanaście lat będę miał okazję przeprowadzić tam zawody. To było miejsce historyczne i legendarne. To był szalony pomysł, ale udało nam się! - powiedział Karol Lejman, prezes zarządu One Sport w rozmowie z WP SportoweFakty.

Pandemia Covid-19 storpedowała ambitne plany promotorów na organizację kolejnych turniejów mistrzostw Europy w Chorzowie. Jednak to, że obecnie tego obiektu nie ma w kalendarzu nie oznacza, że plany o kolejnych turniejach w tym śląskim mieście zostały porzucone.

- Pomysły są i rozmawiamy, jesteśmy w trakcie różnych analiz, bo nie jest to proste. Nie jest łatwo zapełnić taki stadion. Zdajemy sobie sprawę, że przy zbudowaniu odpowiedniej strategii i okolicznościach, to jesteśmy w stanie to zrobić. Nie mówimy "nie", ale czekamy. Mamy całą nawierzchnię zmagazynowaną kilkaset metrów od stadionu, a to też generuje koszty - dodał Karol Lejman.

Jedynym jednodniowym torem żużlowym w Polsce jest w tej chwili PGE Narodowy w Warszawie przy okazji turniejów Speedway Grand Prix. Kibicom z południa kraju marzy się, aby i Stadion Śląski na stałe wpisał się w lokalizacje międzynarodowych imprez.

- Wiemy, że jeśli podejmiemy decyzję, żeby to sprzedać, by zejść z kosztów, to nie znajdzie się drugi szaleniec, by budować wszystko od nowa i ciągnąć nawierzchnię przez kilkaset kilometrów. Myślę, że jeśli żużel nie wróci do Chorzowa z nami, to na 99 procent nie wróci wcale. Wiem, że stadionowi na tym zależy, przedstawicielom województwa, ale i nam. Jeśli wszystkie klocki będą pasować, to nie mówimy "nie" - zakończył Karol Lejman.

Czytaj także: Po uderzeniu w bandę wyleciał poza tor. To powiedział po zawodach Wypadł z pociągu i został sparaliżowany. W Polsce nie chcieli się z nim ścigać, bo był zagrożeniem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy żużel wróci do Chorzowa w 2024 roku?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (5)
avatar
Nightmar Wielki
1.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakiekolwiek turnieje na Stadionie Narodowym to porażka. Jednak zrobiono to dla celebrytów, polityków, aktorów, sportowców różnych dyscyplin by mogli się pokazać, zaistnieć a nie jechać daleko. Czytaj całość
avatar
tomas68
1.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rezygnacja z pseudo narodowej ruiny na rzecz jedynie słusznej imienniczki.  
avatar
DrawA
1.04.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Zamiast w Wawie - turnieje powinny być w Chorzowie. W stolicy nie da się tego oglądać. Dziadostwo , krótki tor , bez mijanek . Po co komu ta Warszawa , skoro może być tor naturalny i do ścigani Czytaj całość