W tym artykule dowiesz się o:
Kolejna przedsezonowa impreza i kolejna w doborowej stawce. Po Mistrzostwach Piotra Protasiewicza i Kryterium Asów nadszedł czas na PGE IMME. Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że to właśnie ostatnie z wymienionych wydarzeń może pochwalić się najsilniejszą obsadą.
- Po zimowej przerwie każdy, kto jest związany z żużlem, jest głodny świeżych wydarzeń sportowych. Mamy początek sezonu, będziemy mieli świetną stawkę zawodników. Nie pozostaje nic innego, jak wybrać się na te zawody lub obejrzeć je w telewizji. To będzie mocna porcja żużla w międzynarodowym wydaniu - mówi dla WP SportoweFakty Sławomir Kryjom, ekspert, menedżer Trans MF Landshut Devils.
Choć PGE IMME rozegrane zostaną na niespełna tydzień przed inauguracją PGE Ekstraligi, to jednak nasz rozmówca nie przykładałby pełnej uwagi do wyników osiąganych przez zawodników. - Z perspektywy menedżera żadnych wniosków z tych zawodów bym nie wyciągał. Nie wiemy, na jakim etapie przygotowań są zawodnicy. To ostatni moment, żeby przetestować coś przed ligą, bo jak nie teraz, to kiedy - kontynuuje.
Silna obsada turnieju powoduje, że kibice liczą na ciekawe widowisko. Ułatwić to ma toruńska Motoarena, która jeszcze jakiś czas temu słynęła ze świetnego ścigania. Czy teraz będzie podobnie?
- Wszystko zależy od tego, jak będzie przygotowany tor. Motoarena to świetny obiekt do ścigania, ale też w prosty sposób możną go popsuć. Wtedy tych mijanek jest mniej. Co przygotują gospodarze? Nie wiem, ale na pewno nie będzie to nawierzchnią, którą będziemy oglądać podczas meczów ligowych. Wiele zawodów na tym torze było bardzo fajnych i liczę na to, że i tym razem obejrzymy wspaniałe widowisko - zakończył Sławomir Kryjom.
Zobacz także: Znamy wyniki badań Miedzińskiego! Wyrok ws. Jamroga bezsensowny?
ZOBACZ WIDEO: ebut.pl Stal Gorzów postawiła jasne wymagania Oskarowi Fajferowi
Czy będziesz oglądać PGE IMME? 
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
