W lutym Adrian Miedziński spotkał się z przewodniczącym GKSŻ Piotrem Szymańskim i z przewodniczącą Zespołu Medycznego PZM Beatą Maas. Wspólnie ustalono, że zawodnik przejdzie dodatkowe badania, które dadzą odpowiedź na pytanie, czy 37-latek będzie mógł wrócić na motocykl żużlowy.
Jak dowiedziały się WP SportoweFakty, Miedziński przeszedł badania pozytywnie. Główna Komisja Sportu Żużlowego czeka jeszcze na oryginały dokumentów od lekarza, jednak to tylko formalność. Sam zawodnik na razie nie chce oficjalnie zabierać głosu, ponieważ czeka na oficjalne stanowisko GKSŻ.
To wszystko oznacza, że 37-latek może się już powoli szykować do powrotu na tor. Co ważne, zawodnik nie musi odnawiać licencji żużlowej, więc praktycznie w każdej chwili może rozpocząć negocjacje z klubami. Podobnie rzecz ma się z udziałem w sparingach. Dodajmy, że Miedziński w listopadowym okienku transferowym związał się tzw. kontraktem "warszawskim" z Abramczyk Polonią Bydgoszcz.
Przypomnijmy, że do upadku Adriana Miedzińskiego doszło podczas zeszłorocznego meczu półfinałowego 1. Ligi. Doświadczony zawodnik uderzył głową o tor i doznał aksonalnego urazu mózgu. 37-latek w bardzo poważnym stanie trafił do szpitala, gdzie wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Medycy byli bardzo ostrożni w prognozach dotyczących powrotu Miedzińskiego do zdrowia. Wychowanek toruńskiego Apatora pozytywnie zareagował na wybudzenie ze śpiączki. Rozpoznał bliskich i był w stanie się z nimi komunikować. Po tym rozpoczął proces rehabilitacji, który przyniósł oczekiwane skutki.
Zobacz także:
Mateusz Jabłoński wraca do żużla!
Inauguracja PGE Ekstraligi zagrożona?
ZOBACZ WIDEO: Spore zmiany w Canal+. Nowy szef redakcji żużlowej komentuje