Żużel. Patryk Dudek zabrał głos przed sezonem. "Nie mogę teraz obiecać"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Patryk Dudek
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Patryk Dudek

Początek sezonu nie jest łatwy dla Patryka Dudka. Zawodnik For Nature Solutions Apatora przyznał w wywiadzie z nami, że jeszcze nie może się odnaleźć. Wychowanek Falubazu ocenił też zmiany w nawierzchni Motoareny.

Nieprzerwanie od kilku sezonów kibice narzekają na widowiska na Motoarenie, które niestety rzadko kiedy były porywające. Klub nie pozostaje głuchy na takie apele i nie ignoruje sytuacji, tylko dokłada wszelkich starań, by toruński owal ponownie zasłynął z licznych pasjonujących wyścigów.

Niestety ta sztuka nie udała się jeszcze w trakcie PGE IMME. O ile pierwsza część zawodów była dosyć ciekawa, to niestety w drugiej ścigania było jak na lekarstwo. W kilku ostatnich wyścigach nie było wręcz żadnych mijanek.

Jedna istotna rzecz uległa zmianie

Na obiekcie im. Mariana Rosego nie zawsze odnajdywał się Patryk Dudek. Zapytaliśmy zawodnika, czy to już przeszłość i czy w tym roku taki scenariusz znów się nie ziści. Żużlowiec For Nature Solutions KS Apatora odparł, że zrobi wszystko, by tak było, ale na tym etapie trudno mu składać deklaracje. Indywidualny wicemistrz świata z 2017 roku dodał, że nawierzchnia może mieć potencjał.

ZOBACZ WIDEO: Oskar Fajfer o zastąpieniu Zmarzlika. Nowy zawodnik Stali wyznaczył sobie konkretny cel!

- Warunki w czasie turnieju były zmienne. Tor się trochę otworzył i byliśmy tym nieco zaskoczeni. Trudno powiedzieć, dlaczego tak się stało. Myślę, ze pogoda płata małe figle. Ja nie jestem ekspertem od nawierzchni, już było sporo mówione na temat tego, że ona jest inna niż w zeszłym roku. Wykorzystuję możliwe ścieżki i jadę. W sobotę niestety była tylko jedna, dlatego większość wyścigów jechaliśmy gęsiego. Mamy początek sezonu i te nieszczęsne niskie temperatury, a to nie pomaga. Ja czuję, że jest potencjał w tym torze jeśli chodzi o jazdę, w przyszłości jeśli chodzi o ściganie, ale to jest kwestia czasu - mówił Patryk Dudek w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Czułem się na nim, tak jak widać po punktach. Raz było lepiej, raz gorzej, ale jeszcze dużo brakuje, żebym mógł powiedzieć, że jestem zadowolony. Na pewno jest jeden plusik, a mianowicie nie ma tych kamieni, które były od kilku lat. Jeżeli pogoda się poprawi, to uważam, że może być tylko lepiej. Niemniej nie mogę teraz obiecać, że będę jeździł na tym obiekcie zawsze świetnie. Tak naprawdę to jest kwestia doboru przełożeń i wejścia w odpowiedni rytm. Wówczas miejsce nie ma znaczenia. Będę wtedy lepiej jeździł i w Toruniu i na wyjazdach - dodał.

Jeszcze nie dogadał się ze sprzętem

Jak na razie Dudek przywozi skromne jak na swoje możliwości zdobycze. W Kryterium Asów wychowanek Falubazu zgromadził siedem punktów, w PGE IMME o jeden mniej, a z kolei rzeszowski Finał Mistrzostw Polski Par Klubowych zakończył z dorobkiem zaledwie dwóch "oczek" w trzech startach.

- Liczyłem w tych zawodach na więcej. Do meczu z Gorzowem zostało jeszcze trochę czasu. Mamy mniej więcej tydzień, żeby pozmieniać coś w sprzęcie. Na pewno będziemy poszukiwać, bo nie jestem zadowolony ze swojej jazdy. Moje ambicje są większe. Przed nami sporo pracy - podsumował Patryk Dudek po turnieju w Toruniu.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Były zawodnik nie ma wątpliwości w tej kwestii. "Nicki to pewniak, więc ktoś powinien zostać wypożyczony"
Artiom Łaguta: Wiedziałem, że będę wracał"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty