Żużel. Były zawodnik nie ma wątpliwości w tej kwestii. "Nicki to pewniak, więc ktoś powinien zostać wypożyczony"

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

Piotr Markuszewski przyznał, że jest pod wrażeniem tego, w jakim stylu po ciężkiej kontuzji powrócił Nicki Pedersen. Były zawodnik grudziądzan zaskoczył również poradą dla sztabu trenerskiego. Jego zdaniem warto trzymać jednego z żużlowców na ławce.

Nicki Pedersen pokazał się z bardzo dobrej strony w Kryterium Asów. W Bydgoszczy zajął piątą pozycję, a mogło być jeszcze lepiej, gdyby Duńczyk nie zrezygnował z biegu dodatkowego, w którym miał szansę zagwarantować sobie nawet drugą lokatę. Po takim występie część fanów ZOOleszcz GKM-u z pewnością odetchnęła z ulgą.

Czapki z głów

Sam fakt dobrego występu w przedsezonowym turnieju to wprawdzie żadna gwarancja świetnej jazdy w PGE Ekstralidze, natomiast styl jazdy trzykrotnego indywidualnego mistrza świata mógł się podobać i zdaniem Piotra Markuszewskiego wskazuje na to, że Duńczyk będzie w nadchodzącym sezonie solidną postacią. Pedersen uległ jednak niedawno wypadkowi w Anglii, co od razu wywołało dyskusje na temat jego kolejnej, potencjalnej kontuzji, która mogłaby być brzemienna w skutkach.

- Nicki zrobił bardzo mądrze, że po upadku wycofał się z zawodów w Anglii. Tamtejsze tory na początku sezonu wyglądają różnie. To doświadczony zawodnik, zobaczył, że nie warto ryzykować tak wiele i zrezygnował z dalszych startów. Teraz powinien spokojnie potrenować przed sezonem w Polsce i być może zupełnie odpuści Premiership. Szczerze mówiąc jestem pod wielkim wrażeniem jego jazdy w Kryterium Asów, gdzie na przykład pokonał Artiom Łagutę - mówił Piotr Markuszewski w rozmowie z WP SportoweFakty.

- To nie jest żużlowiec pierwszej młodości. Tymczasem wraca po okropnej kontuzji i znowu jedzie tak, jak przyzwyczaił do tego kibiców - odważnie i zdecydowanie. Dobrze, że powrót przeprowadził mądrze, w myśl zasady - nic na siłę. Jedyne czego można się obawiać, to kolejnego urazu Nickiego. Tak jak wspomniałem, on ma swoje lata i skutki są poważne. On sam panuje nad motocyklem do takiego stopnia, że powinno być dobrze, ale czarny sport to nie tylko jeden zawodnik. Zawsze można się zapoznać z nawierzchnią z winy kogoś innego i tylko w tym aspekcie mam jakieś obawy - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Wraca do Ekstraligi po 7 latach. "Wtedy były duże braki, dziś jestem silniejszy"

Najskuteczniejszy?

Pedersen, zanim w minionym roku uległ groźnej kontuzji, zanotował niezwykle imponującą średnią. Duńczyk w sześciu spotkaniach punktował na poziomie blisko 2.5 "oczka" na bieg. To druga najskuteczniejsza wartość, po Bartoszu Zmarzliku.

- Trudno mi powiedzieć, czy Nicki tak jak przed przerwą będzie liderem z prawdziwego zdarzenia. Szczerze mówiąc, nie ma takiej gwarancji, bo przerwa była długa, PGE Ekstraliga jest wymagająca i trudno przesądzać. Ja w każdym razie z takimi diagnozami na razie bym się wstrzymał - mówił były lider GKM-u.

Zastępstwo się przyda

W Grudziądzu jest wciąż więcej chętnych do jazdy niż miejsc. Zdaniem Markuszewskiego, klub powinien zdecydować się na wypożyczenie, ale tylko jednego żużlowca.

- Sytuacja GKM-u nie jest łatwa, bo każdy chce jeździć. Nicki to pewniak, więc jeden zawodnik powinien zostać wypożyczony. Nie wskażę, który konkretnie, bo trener dojdzie do właściwych wniosków w trakcie przygotowań. Może warto pomyśleć o jakimś miesięcznym wynagrodzeniu dla tego, który nie będzie łapał się do składu? Myślę, że klub powinien zabezpieczyć się na wypadek kontuzji. Poza tym wielu żużlowców kosztowało sporo. Zastępstwo zawodnika nie zawsze zdaje egzamin. By było skuteczne, trzeba czterech równo jadących żużlowców. A tak w razie kontuzji, ktoś może wskoczyć do składu i się "wjeździć". To chyba byłaby najbardziej sensowna opcja - podsumował Piotr Markuszewski.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Zaskakująca szczerość Szymona Woźniaka po podium w Kryterium Asów. "Jeszcze daleka droga"
Menedżer Abramczyk Polonii ocenił występ swoich podopiecznych. "Mam mieszane uczucia"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty