Chyba mało kto by pomyślał, że kiedykolwiek któryś z polskich żużlowców doczeka się propozycji sponsoringu ze... Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Ofertę z tego kraju miał otrzymać Janusz Kołodziej, a dokładniej jego menedżer, Krzysztof Cegielski.
- Ostatnio zadzwonił do mnie jakiś menedżer z londyńskiego City w sprawie sponsoringu dla Janusza Kołodzieja. Nie reprezentował siebie, tylko instytucję finansową, a dokładniej bank z Dubaju. Chciał, żebym mu przedstawił ofertę na sponsoring. Porozmawialiśmy, powiedziałem, że wszystko przygotuję - mówił Cegielskim w Kolegium Żużlowym w Canal+ Sport.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Zengota: Nasi juniorzy są świadomi błędów i gotowi do pracy
Szef stowarzyszenia Metanol nie ukrywał zaskoczenia całą sytuacją. Zagadką pozostaje również to, dlaczego przedstawiciele banku z Dubaju za cel wybrali sobie sportowca z dyscypliny, która w Zjednoczonych Emiratach Arabskich jest mało znana.
- Wszystko wydawało mi się mało realne, wcześniej nie spotykaliśmy się z czymś takim w żużlu. Ten menedżer najpierw zapytał mnie, czy nie mamy jakiejś konkurencyjnej firmy, jeśli chodzi o sponsoring. Odpowiedziałem, że nie. Na koniec rozmowy zadałem mu pytanie, skąd zainteresowanie żużlem u niego i u tych panów z Dubaju. On odpowiedział, że nie interesuje się żużlem i nie zna Janusza. Po prostu dostał zlecenie, żeby dograć sprawę. A dlaczego ci ludzie z Dubaju zainteresowali się akurat Januszem? Nie wiem, może lubią Janusza, może jest tak świetnym sportowcem - zakończył Krzysztof Cegielski.
Zobacz także:
W budżecie mają dziurę, a miasto odmawia pomocy!
Taka kara grozi Jasonowi Doyle'owi?