Żużel. Taka kara grozi Jasonowi Doyle'owi? Wysokość może zaskakiwać

WP SportoweFakty / Sonia Kaps / Jason Doyle
WP SportoweFakty / Sonia Kaps / Jason Doyle

Jason Doyle po 14. biegu meczu w Lesznie "pozdrowił" kibiców Unii środkowym palcem. Podobnie w zeszłym roku - w stosunku do fanów Apatora Toruń - zachował się Gleb Czugunow. Rosjanin z polskim paszportem zdradził, jaka wówczas spotkała go kara.

- Bardziej kulturalne byłoby, gdyby Jason zdobył trzy punkty, pomachał, uśmiechnął się i zjechał do parkingu. Byłby wygranym całej tej sytuacji, jednak dał się sprowokować - skomentował zachowanie Jasona Doyle'a Gleb Czugunow, który był gościem Magazynu PGE Ekstraligi w Eleven Sports.

Co ciekawe, Rosjanin z polskim paszportem w zeszłym roku znalazł się w podobnej sytuacji, co Jason Doyle w Lesznie. Czugunow podczas spotkania z Apatorem Toruń musiał mierzyć się z nieprzychylnymi komentarzami i przyśpiewkami w jego kierunku (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ). Ówczesny zawodnik Betard Sparty Wrocław nie pozostał kibicom gości dłużny i pokazał im środkowy palec. Komisja Orzekająca Ligi nałożyła wówczas na Czugunowa karę finansową (za zachowanie swoich fanów ukarany został także klub z Torunia).

Rosjanin w magazynie w Eleven Sports zdradził kwotę, jaką został wówczas ukarany. Zawodnik za swoje zachowanie musiał zapłacić 5 tysięcy złotych. Czy taką samą kwotą obarczony zostanie Jason Doyle? Na decyzję trzeba będzie jeszcze poczekać. Przemysław Szymkowiak, przedstawiciel PGE Ekstraligi, w rozmowie z WP SportoweFakty przekazał, że Ekstraliga Żużlowa będzie przeprowadzać postępowanie wyjaśniające. Najpierw zgromadzone zostaną dokumenty, a następnie sprawą zajmie się Komisja Orzekająca Ligi.

ZOBACZ WIDEO: Janowski o medalu w Grand Prix: Krąży wśród znajomych. Dobrze, że wreszcie jest

Gdyby jednak doszło do tego, że Jasonowi Doyle'owi zostałaby wymierzona identyczna kara, jak Glebowi Czugunowowi w zeszłym roku, to śmiało można powiedzieć, że Australijczyk za bardzo by jej nie odczuł. Australijczyk w Cellfast Wilkach Krosno zarabia ponad 10 tysięcy złotych za każdy zdobyty punkt. 5 tysięcy to zatem równowartość... nawet nie jednego punktu.

Zwolennikiem surowego ukarania Jasona Doyle'a jest Jan Krzystyniak. Zdaniem eksperta indywidualny mistrz świata z 2017 roku powinien zapłacić gigantyczne pieniądze (więcej TUTAJ). W obronie zawodnika stanął z kolei Jacek Frątczak (więcej TUTAJ).

Zobacz także:
Leon Madsen nie powinien był tego robić

Źródło artykułu: WP SportoweFakty