Żużel. GKM za chwilę podejmie decyzję, kto opuści drużynę. Prezes podaje szczegóły
ZOOleszcz GKM ma kiepskie wejście w sezon. Poza Nickim Pedersenem wszyscy seniorzy jadą przeciętnie lub słabo. W klubie nie kryją, że nie mogą doczekać się debiutu Wadima Tarasienki. Niebawem działacze powinni podjąć też decyzję, kto opuści zespół.
Przypomnijmy, że zespół Janusza Ślączki nie popisał się także na inaugurację PGE Ekstraligi, kiedy wyszarpał remis z osłabionym Tauron Włókniarzem. Gdyby nie problemy zdrowotne Kacpra Woryny to sytuacja grudziądzan mogłaby być teraz naprawdę fatalna. - Nie zamierzam pudrować rzeczywistości. Fakty są takie, że drużyna jedzie poniżej oczekiwań. Musimy dojść do ładu z naszymi zawodnikami. Poza Nickim Pedersenem każdy ma rezerwy - tłumaczy prezes.
W GKM-ie zawodzi większość drużyny, ale najsłabiej spisują się Mateusz Szczepaniak i Norbert Krakowiak. Pierwszy zawiódł na inaugurację, a drugi nie popisał się w Gorzowie. Niemal w ciemno można zakładać, że niebawem ich miejsce w składzie zajmie Wadim Tarasienko, który będzie mógł startować po trzeciej kolejce.
- Trudno powiedzieć, jaka jest dyspozycja Wadima. Zgodnie z przepisami ten zawodnik nie może trenować spod taśmy z naszymi żużlowcami. Nie wiemy zatem, jak go ocenić. Jeśli spojrzymy natomiast w program i wyniki poszczególnych zawodników, to poprzeczka nie jest zawieszona zbyt wysoko. Niemal w ciemno można założyć, że będzie lepiej. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie czekamy na jego debiut. Jest nam bardzo potrzebny - podkreśla Murawski.
Teraz grudziądzan czeka niezwykle istotne spotkanie z Fogo Unią Leszno. Po jego rozegraniu w klubie powinny zapaść decyzje, kto opuści drużynę i będzie mógł udać się na wypożyczenie. Niemal przesądzone jest, że będzie to ktoś z dwójki Mateusz Szczepaniak - Norbert Krakowiak. Możliwy jest także scenariusz, że GKM odda obu żużlowców.
- Na ten moment nikt nie dostał wolnej ręki. Decyzje zapadną po meczu z Lesznem. W przyszłym tygodniu te kwestie powinny zostać wyjaśnione. Jeśli chodzi o zainteresowanie, to chętni byli, ale do tej pory nasi zawodnicy chcieli walczyć o skład. Jazda w pierwszej lidze ich jeszcze nie interesowała. W tej chwili nie potrafię powiedzieć, czy pozwolimy na odejście jednego czy dwóch żużlowców. Myślę, że wiele wyjaśni się w przyszłym tygodniu - podsumowuje prezes ZOOleszcz GKM-u.
Zobacz także:
Kapitalny mecz Thomsena i Woźniaka
Napięte relacje kibiców Stali z prezesem
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>