Żużel. Martin Vaculik wciąż szuka. "Muszę znaleźć odpowiednie ustawienia"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Martin Vaculik (w środku)
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Martin Vaculik (w środku)

W meczu ebut.pl Stali Gorzów z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz (51:39) Martin Vaculik był trzecim najlepiej punktującym zawodnikiem drużyny gospodarzy. Gdyby jednak wliczać bonusy, to lepszy był od niego jeszcze Oskar Fajfer. Co dzieje się ze Słowakiem?

Urodzony w Żarnowicy żużlowiec dołożył 9 punktów do dorobku zespołu z Gorzowa. Przy zdobyczach Szymona Woźniaka i Andersa Thomsena (13+1) oraz Oskara Fajfera (8+2) wynik kapitana zespołu nie wygląda najlepiej.

- Na pewno łatwo nie było. Dzięki chłopakom z naszej drużyny, że stanęli na wysokości zadania. Cały dzień miałem naprawdę mega kłopoty. Muszę znaleźć odpowiednie ustawienia na ten tor. Tylko jeden bieg miałem taki, z którego byłem w miarę zadowolony. Reszta to była naprawdę walka z szukaniem ustawień, prędkości, ścieżek. To nie był dobry dzień dla mnie. Nie raz już tak było, ale ważne, że cało i zdrowo. Patrzę pozytywnie do przodu. Postaram się, żeby było lepiej - tłumaczył Martin Vaculik.

Słowak brał udział w próbie toru, ale nieszczególnie mu się ona przysłużyła. Bardzo docenił on jednak postawę całej drużyny, której członkowie pomagali sobie nawzajem. - Z motywacją jest zawsze dobrze, bo jesteśmy naprawdę fajną ekipą. Zawsze dużo rozmawiamy i wspólnie działamy. To pokazaliśmy w tym meczu. Cała drużyna jechała i to jest klucz do sukcesu, o którym przed sezonem mówiliśmy. Nawet, kiedy jeden z zawodników ma gorszy dzień, to reszta chłopaków pociągnie. Bardzo się cieszę, że mamy taki zespół - przyznał zawodnik ebut.pl Stali Gorzów.

ZOBACZ WIDEO: Mikkel Michelsen: Maksym Drabik to mój przyjaciel. Jest niezrozumiany. Jest inny i ja się z tym identyfikuję

Gospodarze właściwie od początku kontrolowali przebieg spotkania. - Zerkam, jaki jest wynik. Musimy wiedzieć, jak idzie drużynie. Na pewno, kiedy jest przewaga większa, to i spokój większy - mówił Vaculik.

Był jednak moment, że ZOOleszcz GKM Grudziądz próbował dogonić rywali. Wygrane gości 4:2 i 5:1 nie wprowadzały jednak nerwowości w szeregach gorzowian. - Cały czas było duże skupienie na tych zawodach. Nie jest to przyjemne, kiedy się przegrywa biegi, ale skupialiśmy się na sobie - powiedział żużlowiec ze Słowacji.

Kolejne starcie w PGE Ekstralidze drużyna Stanisława Chomskiego pojedzie na wyjeździe z Tauron Włókniarzem Częstochowa. - Bardzo lubię tor w Częstochowie i cieszę się na to spotkanie - zakończył Martin Vaculik.

Czytaj więcej:
Kibice Stali Gorzów wywiesili transparent. Relacje z prezesem coraz bardziej napięte!
W Gorzowie pojechali, mimo że... przeciekła plandeka

Komentarze (0)