Żużel. Coraz większa krytyka Zmarzlika. "Jest lepiej niż myślałem"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Choć Bartosz Zmarzlik udowadnia, że jest zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na świecie, to cały czas musi mierzyć się z krytyką części kibiców. Nie oszczędzili go nawet gorzowscy fani, a część środowiska oskarża o nieuczciwe podglądanie rywali.

Trzykrotny mistrz świata na pewno nie tak wyobrażał sobie powrót do Gorzowa, gdzie po agresywnym ataku na Szymona Woźniaka musiał mierzyć się z gwiazdami fanów, dla których jeszcze nie tak dawno był największym idolem.

Chwilę później Canal+ Sport ujawnił, że zawodnik nagminnie podgląda swoich rywali w boksach i sprawdza, z jakich ustawień sprzętu korzystają.

- Rozpoczęła się ostatnio nagonka na Bartosza Zmarzlika, ale to zupełnie irracjonalne. Nie ma się czym przejmować, a fala hejtu po meczu w Gorzowie jest nawet mniejsza niż myślałem. Byłem przekonany, że zwycięstwo Platinum Motoru Lublin rozwścieczy gorzowskich fanów, a było lepiej niż się spodziewałem. Ogólnie Bartek został przywitany bardzo ładnie, a gwizdy to był incydent - przyznaje pierwszy trener Zmarzlika i legenda Stali, Bogusław Nowak .

ZOBACZ WIDEO: Jak wygląda walka o skład w GKM? Szczepaniak o powodach wypadnięcia ze składu

Warto dodać, że gwiazdy na Zmarzlika w Gorzowie Wlkp. zaczęły się dopiero po ostrym ataku żużlowca na Szymona Woźniaka. Mistrz świata pojechał w swoim stylu i nie dał żadnych szans swojemu byłemu koledze z drużyny. To rozzłościło fanów, którzy szybko zapomnieli za co przez lata kochali tego żużlowca.

- Gdyby Bartek zrobił taką akcję w barwach ebut.pl Stali Gorzów, to kibice byliby wniebowzięci. To zresztą jego popisowy numer i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Poza tym wszystko było fair, a Woźniak miał jeszcze sporo miejsca, by kontynuować jazdę. Właśnie dzięki takim atakom, Zmarzlik jest najlepszym żużlowcem na świecie. Fani oczywiście dali ponieść się emocjom, ale jestem przekonany, że gdy wrócili do domów, to żałowali takiego zachowania - dodaje Nowak.

Osobna kwestia dotyczy podglądania motocykli rywali w parku maszyn, co można uznać za nieuczciwą konkurencję. Analiza ustawień może pomóc w wyciąganiu wniosków i dostrojeniu własnego sprzętu. Zmarzlik zrobił to zarówno w Lublinie z Artiomem Łagutą, jak i w Gorzowie z Martinem Vaculikiem.

- Potraktowałbym to raczej w kategorii anegdoty, a nie poważnego problemu. Bartek nie złamał regulaminu, a kontrola innych zawodników świadczy o nim tylko dobrze. Widać, że on stara się wyciągać wnioski nie tylko z własnych doświadczeń. Nie sądzę, by to była kluczowa kwestia dla niego, ale kontrola rywali w trakcie spotkania może nieco ułatwić sprawę. Nikt się jednak nie może o to obrażać, bo przecież to normalna sprawa, a wszystko i tak rozstrzyga się na torze. Ja najbardziej cieszę się, że Bartek nie przejmuje się krytyką i wciąż robi swoje. W tym roku jeździ genialnie - przyznaje Nowak.

Czytaj więcej:
Drabik uciszył niedowiarków. Przemawia na torze
Milik ojcem zwycięstwa Wilków

Źródło artykułu: WP SportoweFakty