Chodzi o nieprawdziwe zaświadczenia o zarobkach. B. z siostrą chcieli wziąć 2 pożyczki po 250 tys. zł. Pracownicy banku jednak bardzo szybko wychwycili tą nieprawidłowość i zgłosili sprawę do odpowiednich organów. Tomasz B. z siostrą usłyszeli zarzuty o próbę wyłudzenia kredytu znacznej wartości (grozi za to kara pozbawienia wolności do 10 lat). Oboje nie zostali aresztowani, gdyż wpłacili kaucje. - Spodziewamy się, że do końca miesiąca zakończymy postępowanie - powiedziała na łamach Gazety Wyborczej Ewa Janczur z toruńskiej prokuratury.
To już druga sprawa Tomasza B. W toku cały czas jest sprawa o "gangsterski sposób odzyskania długu od mężczyzny" (B. sprzedał mu myjnię). Zapadł już nawet w niej wyrok, ale został uchylony i wszystko trwa dalej.
Tomasz B. był wielką nadzieją polskiego żużla. Notował kapitalne wyniki w wieku juniora, jeździł Grand Prix, ale od tego czasu zaczął z roku na rok jeździć coraz słabiej. W tym sezonie wziął udział tylko w jednym meczu, jako zawodnik KSM Krosno.