Druga odsłona tegorocznych Indywidualnych Mistrzostw Świata zaplanowana jest na sobotę, 13 maja. Po kłopotach organizacyjnych w 2015 roku, w każdym z kolejnych sezonów postanowiono przeprowadzać zmagania juniorskie, dzięki czemu możliwe jest przetestowanie nawierzchni układanej na zawody na PGE Narodowym.
Organizatorzy od dłuższego czasu informowali o zmianach w przygotowaniach. Wszystkie tegoroczne nowości mają spowodować, że ściganie w drugiej rundzie cyklu SGP będzie ciekawsze niż w ubiegłym sezonie.
Dodatkowo poprzednia nawierzchnia uległa zużyciu i jej wymiana była już konieczna. Po środowym teście toru na PGE Narodowym, w którym triumfowała para Jakub Krawczyk - Antoni Mencel, pozytywnie na ten temat wypowiadał się trener reprezentacji Polski.
- Tegoroczny tor jest szerszy i krótszy. Dodatkowo chyba łuki są trochę bardziej podniesione. Materiał jest natomiast mniej więcej taki sam. Myślę jednak, że te zmiany wystarczą już do tego, żeby było na nim dobre ściganie. Jestem podobnego zdania, co zawodnicy – w tym roku ten tor jest chyba lepszy niż poprzednim razem - mówił po teście czasowego owalu w Warszawie Rafał Dobrucki, w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lambert tłumaczy się z kwestii silników. "Prędkość była, ale w niewłaściwych miejscach"
FIM zdecyduje się na więcej testów?
Poza samym sprawdzeniem nawierzchni na PGE Narodowym zorganizowanie młodzieżowego turnieju parowego ma również ważne zadanie szkoleniowe. W tym przypadku bowiem niektórzy zawodnicy mają jedną z nielicznych szans na ściganie się na układanym torze czasowym. Jak się okazuje FIM rozważa wprowadzenie takiego rozwiązania na wszystkich podobnych obiektach.
- Z pewnością jeśli chodzi o aspekt szkoleniowy, ta rywalizacja to duży plus. Ci młodzi zawodnicy nie mają wielu okazji do tego, aby potrenować na takim torze, a właściwie żadnych. Słyszałem, że FIM zastanawia się, albo już niedługo wprowadzi nowość, że na wszystkich torach czasowych będą odbywać się właśnie takie testy, jak ten tutaj. Idąc wzorem Grand Prix w Warszawie wygląda to tak, że można byłoby chyba uniknąć sytuacji, która miała miejsce w zeszłym roku w Cardiff - zaznaczył nasz rozmówca.
Jazda na malowniczym PGE Narodowym to dla młodych zawodników spore wyróżnienie. W teście toru organizowanym co roku, rywalizują oni jednak bez publiczności. Czy możliwe jest kiedyś wprowadzenie zmiany, aby i oni mogli poczuć doping kibiców na tej okazałej sportowej arenie?
- Na pewno byłoby to dla nich coś nowego. Myślę, że jest taka szansa - skomentował krótko Rafał Dobrucki.
Juniorzy powinni przebrnąć przez eliminacje
Zapytaliśmy również trenera polskiej kadry o nominacje do eliminacji do Indywidualnych Mistrzostw Świata juniorów, czyli cyklu SGP2, ponieważ "dziką kartę" w ostatnim czasie otrzymał Kacper Pludra. W świetle wyników krajowych oficjalnych eliminacji, była to jednak prosta decyzja. Jak ocenia szanse młodzieżowców szkoleniowiec reprezentacji?
- Kacper Pludra był trzeci w finale Srebrnego Kasku, zatem ta nominacja była naturalna. Jeśli chodzi o awans do finałów, to wszyscy mają takie same zasady – Polacy, Szwedzi, Duńczycy i inni. Tak wygląda sytuacja. Myślę, że jeśli nie przebrnęliby oni przez te eliminacje, to jak można byłoby myśleć o tytule mistrza świata? - słusznie pyta Dobrucki.
W trzech rundach kwalifikacyjnych powalczą odpowiednio Mateusz Cierniak w słoweńskim Krsko, Bartłomiej Kowalski w czeskich Pardubicach oraz Kacper Pludra i Damian Ratajczak w Duńskim Vojens. Co decydowało o wyborze takiego, a nie innego rozstawienia?
Wybór kolejnej "dzikiej karty" nie należał do łatwych
- Jeżeli jest komfort logistyczny, że wszyscy zdążą na swoje mecze, to zawodnicy mają wybór. Jeżeli jest ciasno z logistyką, to wówczas raczej nie ma takiej możliwości. Kacper Pludra do Danii i do Vojens będzie miał podobnie daleko z Grudziądza, jak Mateusz Cierniak do Krsko.
Na koniec zapytaliśmy Rafała Dobruckiego o decyzję w sprawie "dzikiej karty" do eliminacji do cyklu SGP na rok 2024. Wcześniej, po finale Złotego Kasku swoje miejsca wywalczyli Piotr Pawlicki, Dominik Kubera, Bartosz Smektała i Przemysław Pawlicki. Do obsadzenia było zatem jedno miejsce, a najpoważniejszych kandydatów na nie było dwóch.
- Wybór między kolejnymi w Złotym Kasku Jankiem Kołodziejem, a Szymkiem Woźniakiem (odpowiednio ósmym i siódmym - przyp. red.) był dosyć trudny. Były to jednak eliminacje i któryś z nich musi dalej startować - podkreślił na koniec rozmowy z WP SportoweFakty Rafał Dobrucki.
Stanisław Wrona, WP SportoweFakty
Sprzedaż biletów na turniej Speedway Grand Prix w Warszawie prowadzona jest na stronach internetowych www.kupbilet.pl oraz www.ebilet.pl, a także stacjonarnie w salonach Empik i Kolporter. Wszelkie pytania dotyczące biletów można kierować na infolinię: +48 695 378 585 (w dni powszednie) 10:00 - 16:00 lub całodobowo - elektroniczny konsultant po zalogowaniu do swojego profilu na stronie kupbilet.pl.
Czytaj także:
Mistrzostwo Włókniarza naznaczone tragedią. Zginął, wracając z parapetówki
To przyczyna problemów Świdnickiego? "Trudno mu się pozbierać"