Żużel. W jego słowniku nie ma takiego słowa jak "forma"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zjęciu: Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zjęciu: Szymon Woźniak

ebut.pl Stal Gorzów w zdecydowany sposób pokonała Fogo Unię Leszno 57:33 w ramach 7. kolejki PGE Ekstraligi. Jednym z liderów gospodarzy był Szymon Woźniak, który zdobył 13 punktów z bonusem.

Gorzowska ebut.pl Stal od samego początku była typowana w roli faworyta niedzielnego starcia z Fogo Unią Leszno. W trakcie spotkania urazu nabawił się Grzegorz Zengota bez którego "Bykom" ciężko było podjąć bardziej wyrównaną walkę. Jeden z liderów Stali, Szymon Woźniak, po zakończonym meczu odniósł się do warunków torowych, jakie panowały w trakcie pojedynku.

- Ja ostatni raz jeździłem na gorzowskim torze dokładnie miesiąc temu, 28 kwietnia. Pogoda się w tym czasie zmieniła, dzisiaj można powiedzieć mieliśmy pierwszy mecz ligowy przy takiej letniej pogodzie i na pewno teraz musimy wyciągnąć dobre wnioski z tego jak ten tor się zachowywał i jak był przygotowywany, ponieważ w takich warunkach będziemy musieli się ścigać przez resztę sezonu - mówił Woźniak dla WP SportoweFakty.

Zawodnik zapytany o przygotowanie toru, przyznał, że nawierzchnia uległa drobnej zmianie. Widoczne było to chociażby po czasach, które różniły się od rekordu nawet o 4 sekundy. Jego zdaniem margines przygotowania toru pod ich preferencje w tym momencie przy takich warunkach jest minimalny.

ZOBACZ WIDEO: Kacper Woryna: Tor w Krośnie? Nie ma złych torów, tylko złe ustawienia

- Na prawdę ciężko jest to wszystko połączyć przy takiej zmianie pogody, oraz przy delikatnej zmianie nawierzchni. Uczymy się tego wszystkiego, toromistrz się uczy, trener się uczy, my w parku maszyn wybierając linie jazdy również. Tak na prawdę mamy teraz poligon, mamy dużo wniosków i musimy sobie to wszystko poukładać - wyjaśnił.

Jakie są indywidualne oczekiwania u Szymona Woźniaka na dalszą część sezonu? - U mnie w głowie nic się nie dzieje. Ja nie mam żadnych oczekiwań, żadnych planów. Kompletnie w ten sposób nie podchodzę do sportu. W tym roku po prostu jadę w każdych zawodach, w których muszę pojechać i staram się w nich wystąpić jak najlepiej. Nie nakręcam się na jakiekolwiek osiągnięcia, po prostu w każdym meczu chcę dobrze wykonywać swoją pracę, podchodzić do tego najbardziej pragmatycznie jak mi się udaje od początku kariery - wyznał.

Pomimo zadowalających zdobyczy punktowych żużlowiec stara się nie oceniać wykonanej pracy poprzez pryzmat dobrej "formy". Nie patrzy w przeszłość poprzez analizę, tylko myśli o tym, co przyniesie kolejny mecz.

- Od jakiegoś czasu w moim słowniku nie ma słowa forma, czy też dyspozycja. Nie żyję tym co było. Skupiam się na tym co będzie, bo życie jakimiś wspomnieniami i analizowaniem tego co było jest kompletnie bez sensu. Teraz już jestem przy treningu w przyszłym tygodniu i przy meczu w Lesznie. Daje sobie maksymalnie pół godziny na radość po dobrych zawodach i tyle. Potem już tylko skupiam się na dobrym przygotowaniu do kolejnych zawodów - zakończył.

 Czytaj także: 
- Żużel. Co stoi za problemami z torem w Lublinie? Jest pewna teoria
Żużel. Siódemka kolejki. Woźniak potwierdził moc w Gorzowie. Madsen zapewnił wielkie emocje

Źródło artykułu: WP SportoweFakty