ZOOleszcz GKM Grudziądz jedzie w tym sezonie poniżej własnych oczekiwań. Podopieczni Janusza Ślączki w pierwszej fazie rundy zasadniczej wywalczyli zaledwie jeden punkt, który wyrwali na inaugurację Tauron Włókniarzowi Częstochowa.
I choć sytuacja Gołębi jest bardzo zła, a faworytem niedzielnego meczu będzie Platinum Motor Lublin, to ambicje są bardzo wysokie. - Chcemy wygrać i dobrze się zaprezentować - mówił Janusz Ślączka podczas konferencji prasowej.
Aby zatrzymać Drużynowego Mistrza Polski potrzebna będzie dobra postawa całego zespołu, a przede wszystkim tych, którzy rozczarowali w Lublinie, a mowa tu o Frederiku Jakobsenie i Glebie Czugunowem.
ZOBACZ WIDEO: Ci zawodnicy Unii Leszno jadą poniżej oczekiwań. Menedżer mówi o presji
Obaj po nieudanym występie w Lublinie zanotowali dobre występy poza granicami. Frederik Jakobsen w słowackiej Żarnowicy pojechał na tyle przyzwoicie, że awansował do Grand Prix Challenge. - Na pewno jest to ambitny zawodnik, który chce się pokazać, jak najlepiej. To jest sport i nie zawsze się udaje. W Lublinie nie udało mu się trafić z ustawieniami, a następnego dnia pojechał bardzo fajnie i od początku jechał dobrze - skomentował trener ZOOleszcz GKM-u.
Gleb Czugunow z kolei wykręcił jedenaście punktów w Bauhaus-Ligan. W Vastervik ścigał się jednak z numeru rezerwowego i pokonał Bartosza Smektałę, Timo Lahtiego czy Wiktora Przyjemskiego. Z tym ostatnim odniósł jedyną tamtego wieczora porażkę.
- Cieszę się, że dobrze pojechał w Szwecji, ale chciałbym, aby taki wynik zrobił w Grudziądzu. Wtedy bylibyśmy szczęśliwi - przyznał Ślączka.
Janus Ślączka zapytany, czy w potyczce przeciwko Platinum Motorowi Lublin szansę dostanie Mateusz Szczepaniak, odpowiedział, że decyzje personalne dotyczące składu na niedzielny mecz zapadną w sobotę. W czwartek odbyła się sesja treningowa, a niektórych zawodników czekają jeszcze dodatkowe występy.
Czytaj także:
Sawina wskazał, co trzeba zrobić, by wygrywać w Częstochowie
Fatalny wynik testu przed rundą Grand Prix. Zawodnicy odmówili jazdy!