- O jednej kwestii mogę zapewnić na sto procent. Nie mamy w tej chwili porozumienia z żadnym polskim klubem. Anders nie ustalił z nikim warunków współpracy na sezon 2024. Wszystkie informacje mówiące o tym, że jesteśmy dogadani z jednym czy drugim zespołem, są nieprawdziwe. Do niczego takiego nie doszło - mówi nam Krzysztof Sudak, menedżer żużlowca, który osobiście prowadzi wszystkie rozmowy w imieniu Duńczyka.
Na razie nic nie wskazuje też na to, żeby Anders Thomsen zamierzał spieszyć się z negocjacjami kontraktowymi. - Od 15 czerwca w życie weszły prekontrakty. To nowe narzędzie w polskim żużlu, ale niektórzy chyba zapominają, że ich podpisywanie nie jest obowiązkiem, ale możliwością dla zawodników i klubów. Warto o tym pamiętać. Jeśli chodzi o Stal, to obecnie kibice powinni być spokojni. Jeszcze raz powtarzam, że Anders nie odszedł do innego klubu - przyznaje Sudak.
Przypomnijmy, że Duńczyk jest najmocniej łączony z przeprowadzką do For Nature Solutions KS Apatora Toruń. Spekuluje się, że miałby tam zająć miejsce Pawła Przedpełskiego. Jak ustaliliśmy, ostatnio do grona klubów zainteresowanych Thomsenem dołączyła Fogo Unia Leszno. To dość zaskakujący kierunek, który nie był wcześniej wymieniany w kontekście przyszłości zawodnika. Warto jednak zaznaczyć, że ofert jest z pewnością znacznie więcej, bo 29 - latek spisuje się w tym roku znakomicie na torach PGE Ekstraligi.
ZOBACZ WIDEO: Patryk Dudek nauczył się, jak unikać hejtu w internecie
Zobacz także:
Kiepskie wieści dla fanów Arged Malesy
Obejrzyj Magazyn PGE Ekstraligi