Żużel. Kolejna reaktywacja w Świętochłowicach. Czekali na to 6 lat

Facebook / Śląsk Świętochłowice / Na zdjęciu: remontowany tor w Świętochłowicach
Facebook / Śląsk Świętochłowice / Na zdjęciu: remontowany tor w Świętochłowicach

15 lipca odbędzie się pierwszy od ponad sześciu lat turniej żużlowy w Świętochłowicach. To kolejna reaktywacja czarnego sportu w tym śląskim mieście. Czy tym razem będzie udana?

19 czerwca 2017 roku odbył się w Świętochłowicach półfinał Indywidualnych Mistrzostw Polski. Była to ostatnia oficjalna impreza, jaka odbyła się w tym śląskim mieście. Przyjechała polska czołówka, a najlepszy był Przemysław Pawlicki. Wtedy mieszkańcy żyli pięknym snem o reaktywacji, budowie nowego stadionu i powrocie do ligowych rozgrywek. Sen szybko zamienił się w koszmar.

Ten piękny sen rozpoczął się w 2015 roku. Wtedy grupa pasjonatów postanowiła wreszcie zrobić coś z zaniedbanym żużlowym torem. Udało się zarówno nawierzchnię, jak i całą infrastrukturę doprowadzić do stanu używalności. W prace zaangażowały się dziesiątki kibiców żużla ze Świętochłowic.

Historia zatoczy koło

17 lipca odbył się turniej Speedway Reaktywacja, na który ściągnęły tłumy. Oficjalnie mogło być tylko 999 ludzi, a to ze względu na zagrożenie katastrofą budowlaną. Tajemnicą poliszynela było to, że kibiców było kilka razy więcej. 15 lipca 2023 roku historia zatoczy koło. Po niemal ośmiu latach mamy kolejną reaktywację w Świętochłowicach.

ZOBACZ WIDEO: Nicki Pedersen sprzedał jeden z najlepszych silników. Wyjaśnia powody

Tak jak i teraz, wtedy wcześniej też odbywały się treningi. Już pierwszy był sporym wydarzeniem. Na tor wyjechał wtedy legendarny Paweł Waloszek. Zresztą i na Speedway Reaktywacji patron stadionu pojawił się na torze wraz z Erwinem Brabaińskim i prezydentem Dawidem Kostempskim. Wtedy zapanowała euforia, a zainteresowanie pierwszym turniejem pokazało, że miłość do żużla w Świętochłowicach jest ogromna.

Ówczesny prezydent zapowiedział remont stadionu. Prace rozbiórkowe rozpoczęły się tuż przed wyborami samorządowymi. I to był gwóźdź do trumny. Budowa miała trwać tylko 600 dni i kosztować 38 mln zł. Kostempski w wyborach przegrał z Danielem Begerem i szybko okazało się, że miasto nie ma pieniędzy nie tylko na modernizację zrujnowanego obiektu. Nie miało pieniędzy na nic. Sytuacja finansowa była dramatyczna, a Świętochłowicom groziło nawet bankructwo.

Inwestycja w stadion zeszła na dalszy plan. Wykonano już jednak prace rozbiórkowe, co oznaczało, że Śląsk Świętochłowice był bezdomny. Szkółka straciła możliwość organizowania treningów na swoim torze. Te odbywały się m.in. w Opolu, a Krzysztof Bas został tam trenerem młodzieży.

Wszystko zależy od władz miasta

Miasto o żużlu nie zapomniało. - Od początku mojej kadencji mówiłem, że żużel musi wrócić do Świętochłowic, ale w moim działaniu nie było żadnej euforii. Ja się bardzo cieszę i nie będę ukrywał, że rok 2021 był dla mnie przełomowym pod kątem mojego postrzegania żużla - powiedział nam w 2022 roku Beger.

Słowa przekuł w czyny. W czerwcu 2022 roku rozpoczęły się prace budowlane na stadionie "Skałka". Powstał nowy tor, który spełnia wszelkie wymagania PGE Ekstraligi. Koszt prac to 2,5 mln zł. 24 czerwca 2023 roku odbył się pierwszy trening, a to dopiero początek. Fani już poczuli rozczarowanie, że klub nie poinformował o tym, że po 2196 dniach znów było słychać na Skałce żużlowe motocykle.

- Od kilku dni zapowiadałem pewną niespodziankę na torze żużlowym. Wszyscy spodziewali się, że to będzie Memoriał Pawła Waloszka. On się oczywiście odbędzie, ale to nie ten etap. Jest mi miło zakomunikować, że do Świętochłowic oprócz treningów wracają poważne wydarzenia. Takim wydarzeniem będzie jubileuszowe wydanie Nice Cupu - mówił prezydent Beger.

Miłość do żużla w Świętochłowicach wciąż jest ogromna. Wejściówki na sobotni turniej sprzedały się w niecałe dwie godziny. Kibice czekają na zapowiadany Memoriał im. Pawła Waloszka. A to może nie być koniec niespodzianek. Plany są ambitne i sięgają nie tylko startów w lidze. To jednak melodia przyszłości. Niezbędne są też kolejne inwestycje w infrastrukturę. Niezbędne są trybuny, gdyż obecnie jest to obsiany trawą wał ziemny.

Czy tym razem reaktywacja będzie udana? Wszystko zależy tak naprawdę od władz miasta. Już teraz można być pewnym, że żużel będzie jednym z wiodących tematów kampanii wyborczej w Świętochłowicach. I to niezależnie od tego, kto będzie startował w wyborach samorządowych. Oby nie zakończyło się na niespełnionych obietnicach. Tego kibice już nie wybaczą.

Czytaj także:
Czy będzie turniej w Świętochłowicach? Jasna deklaracja
Pierwszy trening w Świętochłowicach. Koniec ciszy po 2196 dniach

Komentarze (0)