Po niemrawym początku sezonu Ultrapur Start Gniezno nabrał wiatru w żagle. W niedzielę czerwono-czarni dobitnie udowodnili, że są wartościowym zespołem. Na własnym owalu pokonali OK Bedmet Kolejarz Opole aż 60:30.
- Kluczem do dobrej jazdy jest ostatnio to, że drużyna zyskała wiarę w siebie za sprawą powrotu Pickeringa. Z każdego zeszło ciśnienie i zaczęli jechać lepiej, czego nam brakowało wcześniej - mówił nam po meczu menedżer Startu Tomasz Fajfer.
Czy można powiedzieć, że w Gnieźnie doszło do przełomu? - Sądzę, że chwyciliśmy wiatr w żagle i powinno być z meczu na mecz coraz lepiej. Już spotkanie w Tarnowie pokazało, że w drużynę wstąpiło nowe życie. Dzisiaj (w niedzielę - dop. red.) to potwierdziliśmy - kontynuował były zawodnik.
ZOBACZ WIDEO: Czy Przyjemski może zostać na kolejny sezon w Polonii? Jest jasna deklaracja
Na początku czerwca Fajfer ocenił na antenie Canal+, że Pickeringowi "zbytnio nie zależy na jeździe w Gnieźnie". Jak teraz odniósł się do tych słów?
- Moje takie odczucie było. Tak się wyraziłem. Tak to wyglądało. Wyszło inaczej. Bardzo cieszę się z tego, że jest z nami i jeździ dla Gniezna - zaznaczył.
W zeszłym sezonie dużym problemem Startu był tor. Wydaje się, że w końcu została odnaleziona recepta na właściwe przygotowanie nawierzchni.
- Tutaj podziękowanie dla toromistrzów. Spędzają tutaj dużo godzin. Tor jest rozczytany i wiemy, co robić, by się nie rozpadał i żeby sprzyjał naszym zawodnikom - kontynuował Fajfer.
Zapewnił również, że cel zespołu pozostaje niezmienny. Jest nim walka o powrót do 1. ligi. - Sądzę, że mecz z Kolejarzem Opole pokazał wartość drużyny. Cel był założony jeden i dążymy do tego celu. Niektórzy już mówili, że sobie o tym marzymy czy że wydziwiamy i nie damy rady. Mamy jeden cel i do tego dalej będziemy dążyć - podsumował.
Czytaj także:
> Wybrzeże nadal na powierzchni. Olbrzymi problem Orła
> Czerwona kartka dla Grzegorza Walaska! Uderzył kolegę z drużyny!