Obie drużyny do niedzielnego spotkania przystąpią podrażnione ostatnimi porażkami. Gorzowianie w ubiegły piątek polegli w Lublinie różnicą czternastu punktów (38:52), z kolei częstochowianie dwa dni później dwunastoma oczkami musieli uznać wyższość Betard Sparty Wrocław (39:51).
Gospodarzom niedzielnej potyczki marzy się powtórka sprzed ponad roku, kiedy 8 maja pokonali Włókniarza 50:40. I to w osłabieniu, bo zabrakło kontuzjowanego Szymona Woźniaka. Stanisław Chomski mógł jednak cieszyć się równą formą swoich liderów, którzy w sumie zdobyli aż 39 punktów. Złożyło się na to 15 "oczek" Bartosza Zmarzlika i 12 w wykonaniu Andersa Thomsena i Martina Vaculika. Druga linia musiała tym samym dołożyć zaledwie siedem punktów, a zdobyła jedenaście.
W tym roku, choć bez Zmarzlika, to Stal jest u siebie równie silna. - Każdy zespół jest mocny i walczy o to, by mieć, jak najlepszą pozycję po rundzie zasadniczej. Nam się w Gorzowie dobrze ściga, mam nadzieję, że się zrewanżujemy za ten remis na własnym torze. Nie ma Bartka Zmarzlika, ale to wciąż mocna drużyna, która opiera się na trzech mocnych filarach - mówił Lech Kędziora po meczu z Betard Spartą.
ZOBACZ WIDEO: Firma Boll zainteresowana przejęciem KS Apatora? Termiński wyjaśnia
Częstochowianie chcąc wygrać, muszą zrobić wszystko, by Leon Madsen nie był osamotniony w wygrywaniu wyścigów. W ubiegłym sezonie zdobył na obiekcie im. Edwarda Jancarza 12 punktów. To solidny rezultat. Koledzy pojechali równo, ale nie na tyle, by myśleć realnie o wygranej. Lindgren uzyskał wtedy sześć punktów, Smektała z Jeppesenem po pięć i Woryna trzy. Do tego doszło dziewięć "oczek" formacji młodzieżowej.
Optymizmem przed niedzielnym meczem w obozie gości może być postawa Mikkela Michelsena na gorzowskim owalu. Duńczykowi co prawda nie wyszedł tam ubiegłoroczny finał, kiedy to nie w pełni zdrowia podjął walkę o punkty i wywalczył ich tylko cztery. Wcześniej jednak imponował, bo na inaugurację PGE Ekstraligi zapisał przy swoim nazwisku 14 punktów w sześciu startach, a we wrześniu 2021 roku zainkasował ich 12. To ponad dwa razy więcej niż Lindgren.
Sprawa bonusu jest otwarta, bowiem w Częstochowie padł remis. Gorzowianie de facto zdobywając choćby jeden duży punkt, przypieczętują awans do play-off, gdzie ekipa spod znaku Lwa już jest. A humory w Gorzowie będą w niedzielę dopisywać, bo zarząd klubu pochwalił się ustaleniem warunków współpracy na kolejne dwa lata przez Szymona Woźniaka i Martina Vaculika, a przebąkuje się, że trzecie mocne ogniwo, którym jest Anders Thomsen, może zostać głoszony właśnie przed meczem z Tauron Włókniarzem.
Początek meczu o godzinie 19:15. Serwis WP SportoweFakty przeprowadzi relację tekstową z tego spotkania. Pogoda zapowiada się iście wyborna, bo cały dzień ma być słonecznie, a termometry w najcieplejszym momencie dnia wskażą nawet 30 stopni Celsjusza. Wieczorem, kiedy słońce będzie już zachodziło i da nieco odpocząć od upału, to do czerwoności kibiców rozgrzeją bohaterowie tego widowiska.
Awizowane składy:
Tauron Włókniarz Częstochowa
1. Leon Madsen
2. Maksym Drabik
3. Kacper Woryna
4. Jakub Miśkowiak
5. Mikkel Michelsen
6. Kajetan Kupiec
7. Kacper Halkiewicz
ebut.pl Stal Gorzów
9. Szymon Woźniak
10. Oskar Fajfer
11. Martin Vaculik
12. Wiktor Jasiński
13. Anders Thomsen
14. Oskar Paluch
15. Mateusz Bartkowiak
Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Paweł Stangret
Komisarz techniczny: Ryszard Walus
Wynik pierwszego spotkania: remis 45:45
Czytaj także:
Po tych słowach na rywali Betard Sparty Wrocław padł blady strach!
Tym zaskoczyła ich Betard Sparta. Trener Tauron Włókniarza zabrał głos ws. toru