Wyniki 12. kolejki PGE Ekstraligi sprawiają, że już nic nie powinno stanąć na przeszkodzie, by wreszcie negocjacje w sprawie hitowego transferu nabrały tempa. Już wcześniej było wiadomo, że Jason Doyle to jeden z głównych celów transferowych dla ZOOleszcz GKM-u Grudziądz i For Nature Solutions KS Apatora Toruń.
Działacze z tych ośrodków już wcześniej kontaktowali się z samym zawodnikiem, ale ten ze względu na niepewny los Cellfast Wilków Krosno nie podejmował konkretnych rozmów na temat zmiany klubu na kolejny rok. Kolejna porażka postawiła krośnian w bardzo trudnym położeniu, a w innych ośrodkach są przekonani, że to skłoni Australijczyka do przyspieszenia rozmów.
Na czasie zależeć będzie przede wszystkim grudziądzanom, którzy w najbliższym czasie muszą podjąć decyzję, co robić z Pedersenem. Zawodnik już w zeszłym tygodniu informował, że ma kilka ofert i czeka na ruch władz klubu. Nie będzie jednak czekał w nieskończoność.
Jason Doyle jest z kolei zadowolony z warunków kontraktu w Krośnie, ale wiadomo jednocześnie, że żużlowiec na dziś nie bierze pod uwagę przenosin do I ligi i po ewentualnym spadku drużyny z PGE Ekstraligi, będzie szukał sobie nowego miejsca pracy.
Na ten moment faworytami do transferu Doyle'a są właśnie GKM i Apator. W pierwszym klubie, były mistrz świata miałby zastąpić Nickiego Pedersena i mógłby liczyć na naprawdę gwiazdorski kontrakt. Wadą tego ruchu pozostaje niepewny los drużyny i kolejny rok w nieco słabszym klubie. W Toruniu czekają na niego nieco mniejsze pieniądze, ale atutami jest duża szansa na walkę o złote medale w PGE Ekstralidze, znajomość toru i dodatkowe mecze w play-off. Doyle miałby przyjść do klubu w miejsce Pawła Przedpełskiego.
Sytuacja Wilków jest fatalna, bo nadzieję na utrzymanie w PGE Ekstralidze przedłużą im jedynie dwa zwycięstwa w dwóch najbliższych meczach przeciwko Apatorowi (wyjazd) i Unii (dom).
Doyle nie ma na co czekać, bo oczywiście może liczyć jeszcze na ofertę z beniaminka, ale z Enea Falubazem Zielona Góra ma niezbyt dobre wspomnienia i nie wiadomo, czy chciałby wracać do tego klubu. Oferty z Fogo Unii Leszno po ubiegłorocznym zachowaniu raczej nie otrzyma.
ZOBACZ WIDEO: Firma Boll zainteresowana przejęciem KS Apatora? Termiński wyjaśnia
Czytaj więcej:
Nie gryźli się w język ws. Pedersena
Prezes Stali Gorzów odsłania kulisy negocjacji