Żużel. Kędziora zneutralizował słabe punkty. Michelsen i Drabik rozmontują Motor?

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Maksym Drabik (w kasku żółtym), Mikkel Michelsen (biały) i Mateusz Szczepaniak (niebieski)
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Maksym Drabik (w kasku żółtym), Mikkel Michelsen (biały) i Mateusz Szczepaniak (niebieski)

Niedzielne starcie Platinum Motoru Lublin z Tauron Włókniarzem Częstochowa będzie hitem 13. rundy PGE Ekstraligi. Goście mieli ostatnio swoje problemy, na które zareagował trener Lech Kędziora. Asami w jego rękawie mogą być dwaj zawodnicy.

Analiza taktyczna meczu Platinum Motor Lublin - Tauron Włókniarz Częstochowa wg WP SportoweFakty.

***

Składy:

Platinum Motor: 9. Jarosław Hampel, 10. Dominik Kubera, 11. Jack Holder, 12. Fredrik Lindgren, 13. Bartosz Zmarzlik, 14. Mateusz Cierniak, 15. Kacper Grzelak

Tauron Włókniarz: 1. Mikkel Michelsen, 2. Jakub Miśkowiak, 3. Kacper Woryna, 4. Maksym Drabik, 5. Leon Madsen, 6. Franciszek Karczewski, 7. Kacper Halkiewicz

Częstochowianie przyjeżdżają do Lublina po dwóch porażkach - domowej z Betard Spartą Wrocław i wyjazdowej z ebut.pl Stalą Gorzów. O ile w starciu z liderem tabeli ze stolicy Dolnego Śląska biało-zieloni nie mieli za wiele do powiedzenia, tak wydawało się, że w Gorzowie dokonają niesamowitego comebacku po fatalnej pierwszej serii, którą przegrali 6:18.

W końcówce zawodów coś się jednak ponownie w machinie dowodzonej przez Lecha Kędziorę zacięło. Włókniarzowi od dobrych kilku spotkań brakuje punktów przede wszystkim Jakuba Miśkowiaka i o ile w rywalizacjach ze słabszymi przeciwnikami dało się to skutecznie maskować, tak w konfrontacjach z mocniejszymi ekipami problem się uwypuklił.

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Cierniak kolekcjonuje buty. Liczba robi wrażenie

Dlatego nie dziwi, że szkoleniowiec Lwów postanowił zamieszać w składzie. Przesunięcie Jakuba Miśkowiaka pod numer 2 jest rozsądnym posunięciem. Być może dzięki temu uda się uchronić Włókniarz przed nawet podwójną porażką w biegu 4., w którym ze strony miejscowych pojedzie silna para Dominik Kubera - Mateusz Cierniak. Znający bardzo dobrze lubelski owal Maksym Drabik ma większe szanse pokrzyżować im szyki.

We wspomnianych dwóch ostatnich spotkaniach częstochowianie od początku musieli gonić wynik, więc absolutnie nie dziwi, że tym razem Kędziora szuka rozwiązań, które będą na to receptą. Zamienienie miejscami Miśkowiakiem z Drabikiem nie jest jedyną roszadą. To samo trener Lwów uczynił z duńskimi liderami.

Na ten moment pewniejszym punktem Włókniarza jest Leon Madsen niż Mikkel Michelsen. Młodzież częstochowskiej drużyny poza biegami juniorskimi raczej nie dorzuca punktów, więc musi z nimi jechać w parze najsolidniejszy i najbardziej równy zawodnik. Można byłoby w tym miejscu zastanowić się, czy na to miano nie zapracował Kacper Woryna, lecz póki co to Leon Madsen jest zawodnikiem ze światowej czołówki, mierzący się z takimi rywalami jak Bartosz Zmarzlik czy Fredrik Lindgren w cyklu Grand Prix. To właśnie z nimi spotka się w odsłonie 3.

Z punktu widzenia Włókniarza ciekawie wygląda też ostatnia seria przed biegami nominowanymi. Wówczas na jej początku parę stworzą Michelsen z Drabikiem, a na końcu Madsen z Woryną. Wydają się to być dwa pewne i solidne segmenty.

W ogóle w przypadku Michelsena i Drabika Włókniarz może wiele się spodziewać, bowiem obaj jeszcze w zeszłym sezonie reprezentowali lubelską ekipę. Szczególnie dużą wiedzę na temat warunków w Lublinie posiada Michelsen, więc jego wskazówki mogą okazać się bezcenne. Czy byli zawodnicy Motoru sprawią, iż w niedzielę będziemy świadkami niespodzianki? Za takowe należy będzie bowiem uznać zwycięstwo przyjezdnych.

Jeśli chodzi o ekipę gospodarzy, trudno rozważać to, co okazuje się skuteczne. Poza wpadką w inauguracyjnym domowym starciu z wrocławską Spartą, lublinianie spisują się przy Alejach Zygmuntowskich bez zarzutów. Zmiany w składzie nie są więc potrzebne, bo mogłyby tylko zaszkodzić. Na szczególną uwagę zasługuje Jack Holder, który świetnie odnalazł się w Motorze.

Jack Holder (z lewej) wyrósł na ważną postać w zespole Motoru
Jack Holder (z lewej) wyrósł na ważną postać w zespole Motoru

To, że w drużynie mistrzów Polski brylować będą Zmarzlik i Kubera można było być pewnym, lecz Australijczyk był absolutną niewiadomą po słabym sezonie w toruńskim Apatorze. Tymczasem obok wspomnianej dwójki stał się trzecim filarem zespołu, co będzie chciał potwierdzić w niedzielny wieczór.

Początek o 19:15. Relacja live ->> tutaj.

Czytaj również:
Michelsen poprowadził ich do mistrzostwa. Lwy rozszarpią Koziołki?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty