Żużel. Polonia wzbudza mieszane uczucia w byłym prezesie. "Zawodnikom brakuje charakteru albo sprzętu"

WP SportoweFakty / Sonia Kaps / Na zdjęciu: Wiktor Przyjemski i Andreas Lyager na podwójnym prowadzeniu
WP SportoweFakty / Sonia Kaps / Na zdjęciu: Wiktor Przyjemski i Andreas Lyager na podwójnym prowadzeniu

- Po pierwszej części meczu z Devils myślałem, że gospodarze sięgną po punkt bonusowy. W drugiej natomiast wypuścili go z rąk. Zwycięstwo nie było przekonujące, ale myślę, że zespół zajdzie daleko w play-off - mówi były prezes, Leszek Tillinger.

Gdy po dziesięciu biegach Abramczyk Polonia prowadziła jedenastoma punktami z Trans MF Landshut Devils, wszystko wskazywało na to, że bydgoszczanie zmierzają pewnym krokiem po punkt bonusowy.

"Są pewne powody do niepokoju"

Końcówka należała jednak do zespołu gości, który za sprawą kapitalnej postawy Kaia Huckenbecka i Dimitriego Berge zniwelował stratę do trzech punktów. Jakie wnioski na podstawie niedzielnego spotkania wyciągnął były prezes klubu z Bydgoszczy, Leszek Tillinger?

- Po pierwszej części meczu z Devils myślałem, że gospodarze sięgną po punkt bonusowy. W drugiej natomiast wypuścili go z rąk na własne życzenie. Nie wiem, czego zabrakło zawodnikom. Pewnie charakteru albo sprzętu. To ostatecznie wykorzystał świetnie czujący się w Bydgoszczy duet gości w osobach Huckenbecka i Berge'a. Fakty są takie, że drużyna jeździ w kratkę i na razie nie dała powodów, by spodziewać się meczu, w którym wszyscy pojadą równo - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.

Czy wobec tego bydgoscy kibice mają powody do obaw przed zbliżającym się play-off? - Są pewne powody do niepokoju. Przede wszystkim bardzo słabo na przekroju sezonu jeździ Kenneth Bjerre. Na domowym torze nie najlepiej wygląda również Szymon Szlauderbach. Reszta zawodników lepsze biegi przeplata gorszymi. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że inne drużyny poza Enea Falubazem także nie wyglądają najlepiej. Wciąż myślę, że Abramczyk Polonia zajdzie daleko w play-off - dodaje były prezes.

Widzi ich w finale

David Bellego po czterech zupełnie nieudanych meczach (jego dorobek to raptem 5 punktów z bonusem) zaprezentował się zgoła odmiennie w niedzielę. Francuz zakończył mecz z dwucyfrowym dorobkiem po raz pierwszy od 4 czerwca. Wówczas bydgoszczanie podejmowali Arged Malesę Ostrów.

- Przełamanie Bellego to na pewno powód do optymizmu. Jeśli do tego dojdzie lepsza jazda Bjerre, obraz bydgoskiej drużyny będzie zupełnie inny. Oceniając zespół na dziś, widzę jego dalsze losy w następujący sposób. Przez ćwierćfinał bydgoszczanie przebrną bez większych problemów, za to w półfinale może być różnie. Uważam jednak, że Polonia awansuje do finału, w którym spotka się z Enea Falubazem. Na dziś zwycięzca tej rywalizacji może być tylko jeden, ale zielonogórzanie nie wyglądają tak dobrze, jak jeszcze kilka tygodni temu. Play-offy to nowe rozdanie, jeszcze wiele może się zmienić - podsumował Leszek Tillinger.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
W Rawiczu bez niespodzianki. OK Bedmet Kolejarz rozgromił Metalika Recycling Kolejarza
Zabójczy duet Trans MF Landshut Devils to za mało. Abramczyk Polonia przełamała złą passę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty