Czy Polska po latach znów wygra Drużynowy Puchar Świata? To pytanie zadawali sobie kibice przed wielkim finałem na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Dominacja Biało-Czerwonych w DPŚ sprawiła, że na pewnym etapie władze światowego żużla wprowadziły formułę Speedway of Nations, czyli mistrzostw świata par. W ten sposób udało się przerwać zwycięską passę polskich zawodników. Dość powiedzieć, że dotąd nie zwyciężyliśmy SoN ani razu.
Już pierwsza seria startów pokazała, że z odniesieniem sukcesu w DPŚ może być równie ciężko. Polacy nie wygrali ani jednego wyścigu, za to rozkręcili się Brytyjczycy. "Trójki" przy swoich nazwiskach zapisali Daniel Bewley, Tai Woffinden i Robert Lambert. W ten sposób dość niespodziewanie reprezentacja z Wysp znalazła się na czele.
W biegu trzecim nie popisał się sędzia Aleksander Latosiński. Na wyjściu z pierwszego łuku Jason Doyle bezpardonowo zaatakował Rasmusa Jensena, powodując upadek rywala z Danii. Ku zaskoczeniu większości osób zgromadzonych na stadionie, arbiter zarządził powtórkę w pełnej obsadzie. W niej Jensen pewnie sięgnął po zwycięstwo, Doyle był drugi.
Dobrucki o presji zdobycia złotego medalu. "Nie potrafimy się z tego cieszyć"
Nadzieję w serca polskich fanów wlał początek drugiej serii startów. Najpierw biegowe zwycięstwo odniósł Patryk Dudek, a później w jego ślady poszedł Bartosz Zmarzlik. Tyle że po chwili Maciej Janowski zaliczył dość wstydliwą porażkę z Adamem Ellisem i Biało-Czerwoni wrócili do punktu wyjścia, znów tracąc do prowadzących Brytyjczyków dwa punkty.
Z upływem czasu z Brytyjczyków uchodziło powietrze - Woffinden zaliczył dwa zera, również Bewley i Lambert znaleźli pogromców. W ten sposób Polska po dwunastu wyścigach wyszła na minimalne prowadzenie. Podopieczni Rafała Dobruckiego mieli 21 punktów, Brytyjczycy - 20.
O ile pierwsza połowa zawodów to duopol Brytyjczyków i Polaków, o tyle w ich drugiej fazie do głosu doszli też Australijczycy i Duńczycy. "Kangury" opierały swój wynik przede wszystkim na Jacku Holderze i Jasonie Doyle'u. Natomiast wśród Duńczyków prym wiódł Rasmus Jensen, który po czterech biegach miał na swoim koncie aż 10 punktów - połowę dorobku całej kadry. Ciosem dla ekipy z Antypodów były wydarzenia z piętnastej gonitwy, w której upadek na pierwszym łuku zanotował młodszy z braci Holderów. 27-latek się poobijał i nie zobaczyliśmy go w powtórce.
Przed ostatnią serią startów możliwy był każdy scenariusz. Polacy i Brytyjczycy mieli po 26 punktów, Duńczycy - 23, a Australijczycy - 21.
Dopiero w tej fazie zawodów trener Dobrucki przypomniał sobie, że ma rezerwowego w osobie Janusza Kołodzieja. Doświadczony żużlowiec dostał szansę startu w siedemnastej gonitwie, ale nie zdobył punktów, co przy dwóch "oczkach" Bewleya sprawiło, że Brytyjczycy ponownie znaleźli się na czele klasyfikacji DPŚ. Po chwilę kontrę wyprowadził Kubera, po zwycięstwie którego Polska i Wielka Brytania miały po 29 punktów.
W dziewiętnastym wyścigu Zmarzlik męczył się z Bewleyem, ale ostatecznie zdołał pokonać Brytyjczyka i w ten sposób Polacy mieli punkt zapasu nad rywalem przed decydującą gonitwą. To sprawiło, że uwaga całego stadionu skupiła się na Janowskim. Wrocławianin wytrzymał presję i zapewnił Polsce końcowy sukces!
Punktacja:
I Reprezentacja Polski - 33 pkt.
1. Bartosz Zmarzlik - 11 (1,3,2,3,2)
2. Patryk Dudek - 6 (2,3,1,0,-)
3. Maciej Janowski - 7 (2,0,2,1,2)
4. Dominik Kubera - 9 (1,2,2,1,3)
5. Janusz Kołodziej - 0 (0)
II Reprezentacja Wielkiej Brytanii - 31 pkt.
1. Tom Brennan - 0 (0,-,0,-)
2. Robert Lambert - 12 (3,2,3,3,1)
3. Tai Woffinden - 7 (3,3,0,0,1)
4. Adam Ellis - 3 (-,1,0,2,-)
5. Daniel Bewley - 9 (3,2,1,2,1)
III Reprezentacja Danii - 29 pkt.
1. Leon Madsen - 9 (0,1,3,2,3)
2. Rasmus Jensen - 13 (3,3,1,3,2,1)
3. Mikkel Michelsen - 2 (0,1,1,-,-)
4. Nicki Pedersen - 0 (0,-,-,-,-)
5. Anders Thomsen - 5 (1,0,2,2,0)
IV Reprezentacja Australii - 27 pkt.
1. Max Fricke - 7 (1,2,1,0,3)
2. Jack Holder - 8 (2,0,3,3,-)
3. Jason Doyle - 10 (2,0,2,3,3)
4. Jaimon Lidsey - 1 (1,0,-,-,0)
5. Chris Holder - 1 (0,1,0)
Bieg po biegu:
1. (64,10) Bewley, Holder, Zmarzlik, Pedersen - (0:1:3:2)
2. (64,64) Woffinden, Dudek, Fricke, Michelsen - (0:3:6:3)
3. (64,87) Jensen, Doyle, Kubera, Brennan - (3:4:6:5)
4. (64,74) Lambert, Janowski, Lidsey, Madsen - (3:6:9:6)
5. (66,30) Dudek, Bewley, Thomsen, Lidsey - (4:9:11:6)
6. (65,99) Zmarzlik, Lambert, Michelsen, Doyle - (5:12:13:6)
7. (66,25) Jensen, Fricke, Ellis, Janowski - (8:12:14:8)
8. (66,06) Woffinden, Kubera, Madsen, Holder - (9:14:17:8)
9. (67,02) Lambert, Kubera, Fricke, Thomsen - (9:16:20:9)
10. (66,19) Holder, Janowski, Michelsen, Brennan - (10:18:20:12)
11. (65,86) Holder, Zmarzlik, Jensen, Woffinden - (11:20:20:15)
12. (65,22) Madsen, Doyle, Dudek, Ellis - (14:21:20:17)
13. (66,26) Jensen, Ellis, Kubera, Holder - (17:22:22:17)
14. (66,32) Doyle, Thomsen, Janowski, Woffinden - (19:23:22:20)
15. (65,81) Lambert, Jensen, Holder, Dudek - (21:23:25:21)
16. (65,01) Zmarzlik, Madsen, Bewley, Fricke - (23:26:26:21)
17. (66,33) Doyle, Bewley, Jensen, Kołodziej - (24:26:28:24)
18. (65,75) Kubera, Thomsen, Woffinden, Holder - (26:29:29:24)
19. (65,44) Madsen, Zmarzlik, Bewley, Lidsey - (29:31:30:24)
20. Fricke, Janowski, Lambert, Thomsen - (29:33:31:27)
Sędzia: Aleksander Latosiński
Czytaj także:
- "Wielbłąd sędziego". Kontrowersja podczas finału DPŚ!
- Mistrz zostanie nim po raz trzeci? Małe szanse pozostałych kadrowiczów