Pierwsza seria finału Drużynowego Pucharu Świata pokazała, że reprezentacji Polski nie będzie wcale tak łatwo zdobyć trofeum im. Ove Fundina. Kibice, którzy obserwują turniej są świadkami bardzo ciekawego widowiska.
Niestety, ale znów nie popisuje się sędzia zawodów. Aleksander Latosiński w tym sezonie popełnił już kilka błędów, a na długo zapamiętamy wydarzenia z Gorzowa Wielkopolskiego, kiedy to podczas SGP2... brzuchem wcisnął przez przypadek przycisk przerwania wyścigu.
We Wrocławiu po raz pierwszy Ukrainiec dał o sobie znać w trzecim wyścigu. Na wyjściu z pierwszego wirażu ostro pod łokieć Rasmusa Jensena wjechał Jason Doyle. Goście studia TTV, Piotr Protasiewicz i Patrick Hansen byli zgodni, że Australijczyk powinien zostać wykluczony.
ZOBACZ WIDEO: Kto pracodawcą Barona w przyszłym sezonie? Marek Cieślak podał zaskakujący typ
- Delikatnie za ostro - mówił Duńczyk. - Dla mnie sprawa jest jasna i klarowna. Zawodnik w kasku żółtym (Jason Doyle - dop. red.) powinien być wykluczony - dodał Protasiewicz.
Kiedy legenda Falubazu Zielona Góra kończyła swoje słowa, to z parku maszyn napłynęła informacja, że Doyle w powtórce pojedzie, bowiem Latosiński zdecydował się, że wszyscy uczestnicy tego wyścigu zostaną dopuszczeni do jego drugiej odsłony.
- Pamiętajmy o jednym, że Rasmus jechał przy krawężniku i tam miejsca nie było. Czyli wyprzedzając Rasmusa uderzył w niego. [...] Dziwię się. To nie jest błąd, a wielbłąd sędziego - skomentował Protasiewicz.
Czytaj także:
Juniorzy ZOOleszcz GKM-u zarobili dla klubu sześć milionów złotych!
Anders Thomsen mógł opuścić Stal Gorzów! Duńczyk otwarcie o negocjacjach