Całe środowisko jest poruszone kolizją na ostrowskim torze, zakończoną poważnym urazem Patricka Hansena. Choć początkowe rokowania były fatalne, późniejsze okazały się lepsze. Duńczyk jednak na pewno nie wesprze ROW-u Rybnik w dwumeczu z Abramczyk Polonią, którego stawką będzie awans do wielkiego finału 1. Ligi Żużlowej.
To fatalne wieści. Hansen jest nie tylko kapitanem zespołu ze Śląska, ale również jego najlepszym zawodnikiem, legitymującym się średnią powyżej dwóch punktów na bieg. Duńczyk przed feralnym meczem w Ostrowie każdy z ostatnich pięciu rozegranych meczów ROW-u kończył z dwucyfrową zdobyczą na koncie.
- ROW już swoje zrobił. Na klub spadła lawina krytyki po bardzo nieudanym początku rozgrywek. Prezes ostatecznie się obronił i za sprawą jego ruchów rybniczanie zaszli do półfinału. Myślę, że to świetny wynik, który w pewnym momencie sezonu wzięto by tam w ciemno. ROW zaszedł daleko i nikt nie będzie płakać z powodu odpadnięcia z rozgrywek na tym etapie - mówi Leszek Tillinger, były prezes Polonii Bydgoszcz, w rozmowie z WP SportoweFakty.
Koniec marzeń o awansie?
W rundzie zasadniczej Abramczyk Polonia sięgnęła w dwumeczu z rybniczanami po punkt bonusowy, zwyciężając dość wyraźnie (94:86).
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Krużyński, Lidsey i Dowhan
Ten fakt, w połączeniu z brakiem Hansena, brzmi jak wyrok. - Jego strata jest ogromnym ciosem dla rybnickiej drużyny. Nie da się z nią nic zrobić. Ten zawodnik jest nie do zastąpienia. Jeździł bardzo stabilnie, jak na kapitana i lidera przystało. Niestety kontuzja uniemożliwi mu wsparcie zespołu w półfinale. Pozostaje życzyć Hansenowi szybkiego powrotu do zdrowia. Wypadek wyglądał bardzo groźnie - zauważa dawny działacz klubu znad Brdy.
- Wracając do samej rywalizacji. bydgoszczanie będą bezlitośni. Tylko jakiś kataklizm może zatrzymać Abramczyk Polonię. Wprawdzie w żużlu widzieliśmy już różne rzeczy, ale trudno mi sobie wyobrazić scenariusz, w którym ten zespół miałby nie awansować do finału. Polonia pojedzie o PGE Ekstraligę z Enea Falubazem i nic nie wskazuje, żeby miał się ziścić jakikolwiek inny scenariusz. Faworytami będą zielonogórzanie, ale takie dwumecze rządzą się już swoimi prawami - dodaje.
Powinni skupić się na omijaniu kontuzji
Zespół z Rybnika wciąż może liczyć na Bradego Kurtza, który w drugiej połowie sezonu spisuje się zdecydowanie lepiej, a także na objeżdżonego na bydgoskim torze Mateja Zagara i solidnego Patryka Wojdyło. Do tego dochodzi Jan Kvech.
- Tylko, że to za mało. Z Hansenem sprawa awansu dla ROW-u nie byłaby wcale łatwa, co pokazała runda zasadnicza. Faworytami byliby bydgoszczanie. Teraz losy rywalizacji są przesądzone. Stawiam, że Polonia wygra zarówno u siebie, jak i na wyjeździe i spokojnie przejdzie dalej. Priorytetem dla bydgoskiego zespołu powinno być omijanie kontuzji - podsumował Leszek Tillinger.
Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Gdzie są limity Wiktora Przyjemskiego? Trans MF Landshut Devils nie mieli żadnych argumentów
- Po odejściu z klubu miałby wielkie kłopoty? "To mogłoby mieć nawet opłakane skutki"