Wiktor Przyjemski to najlepszy zawodnik 1. Ligi Żużlowej, który rozwija się bardzo dynamicznie. Z każdą chwilą wychowanek Abramczyk Polonii rośnie w oczach, a jego krytycy mają coraz mniej argumentów. Przed sezonem otoczenie lidera bydgoskiej drużyny podkreślało, że nieważne, jakie będą okoliczności, Wiktor w 2024 roku wystartuje w PGE Ekstralidze.
Zespół znad Brdy wciąż pozostaje w grze o awans. Nie jest jednak głównym faworytem. To miano już jakiś czas temu przylgnęło do Enea Falubazu. Zielonogórzanie wygrali wszystkie mecze na zapleczu najlepszej żużlowej ligi świata.
- Oczywiście najlepiej gdyby Wiktor Przyjemski zaatakował PGE Ekstraligę z Abramczyk Polonią. To nowe wyzwanie nie jest proste. Wprawdzie wychowanek zespołu z Bydgoszczy miał okazję poznać tory, na których rywalizuje się w elicie, ale gdy przyjdzie mu stanąć pod taśmą ze ścisłą światową czołówką, będzie miał twardy orzech do zgryzienia. Dlatego lepiej nie dokładać sobie trudności. Przy Sportowej 2 Przyjemski czuje się świetnie i w domowych meczach byłoby mu znacznie łatwiej - mówi Leszek Tillinger w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Krużyński, Lidsey i Dowhan
Nie może zwlekać
Zapytaliśmy byłego prezesa klubu znad Brdy, czy jego zdaniem 18-latek jest gotowy na starty w elicie. - Nie można stać w miejscu. Oczywiście nie będzie brylował, tak jak na zapleczu, ale myślę, że przy dobrych wiatrach stać go, by zdobywać osiem punktów na mecz. Zwłaszcza jeśli jeździłby na bydgoskim torze. Zmiana klubu skomplikowałaby jego sytuację, choć zależy, do jakiego ośrodka by trafił. Ja jednak jeszcze bym nie przesądzał. Enea Falubaz jest faworytem w drodze do awansu, jednak w żużlu trudno przewidywać końcowe rozstrzygnięcia - odpowiedział były działacz.
- Przyjemski ma dwie opcje. Jeśli Abramczyk Polonia awansuje, nie ma dyskusji, powinien zostać w Bydgoszczy. Jeżeli nie, myślę, że musi podjąć zdecydowane kroki. Dla dobra jego kariery będzie potrzebna zmiana. W pierwszej lidze w pewnej chwili przestanie się rozwijać. Już jeździ w niej znakomicie i trudno znaleźć mu rywala. To pokazuje, że czas na nowy rozdział - dodaje.
W domu najlepiej
Choć Przyjemski uchodzi za największy talent na krajowym podwórku, również musi mierzyć się z krytyką. Przede wszystkim wielokrotnie zarzucano mu brak objeżdżenia na trudnych torach. By poprawić ten element, wychowanek Polonii zdecydował się w bieżącym sezonie startować w Szwecji.
- Zarzucano mu braki w technice, ale ciągle idzie do przodu. Jeśli jego zespół awansuje, to sobie poradzi, jeśli nie i trafi na przykład do Lublina, też podoła. Tam dobrze obchodzą się z młodzieżą. W Motorze często oddaje się w wyścigach nominowanych starty juniorom. Mateusz Cierniak jako zawodnik do lat 24 także nie będzie nieomylny. Przyjemski mógłby tam liczyć na cztery starty w meczu. Po prostu jeśli zmieni klub, musi wybrać rozsądnie. Najlepiej, gdyby pozostał w Polonii w przypadku awansu, a w razie niepowodzenia, Lublin to najlepszy kierunek - podsumował Leszek Tillinger.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Były prezes odniósł się krytycznie do zmian w PGE Ekstralidze. "Powinniśmy się zająć tym, co jest naprawdę ważne"
- W Ostrowie nie kryją oburzenia słowami prezesa ROW-u. "Pan Mrozek myli pojęcia i szuka sensacji"