Krzysztof Kasprzak: Nie da się zostać mistrzem świata nie jeżdżąc w GP

Krzysztof Kasprzak w sezonie 2008 po raz pierwszy w karierze był stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix. Polakowi nie udało się jednak zająć miejsca w pierwszej ósemce Indywidualnych Mistrzostw Świata i musiał on się pożegnać z rywalizacją w czempionacie.

Pod koniec listopada włodarze serii przyznają 4 tzw. stałe dzikie karty na starty w Grand Prix 2010. Jest mało prawdopodobne, że jeden z "dzikusów" trafi w ręce "Kaspera", ale wychowanek Unii Leszno to bardzo ambitny zawodnik i ma on nadzieję, że w przyszłym sezonie wywalczy sobie miejsce w cyklu poprzez eliminacje i powróci do elity po dwóch latach nieobecności. - Nie miałem zbyt dobrego sezonu, dlatego nie liczę na dziką kartę. Chciałbym jednak awansować do GP 2011 poprzez eliminacje. Wkrótce będę miał już 26 lat, a nie da się przecież zostać mistrzem świata nie jeżdżąc w elicie - powiedział Kasprzak.

"KK" wyznaje zasadę, że młody żużlowiec musi doskonalić swój warsztat startując regularnie w lidze brytyjskiej. Reprezentant Polski w sezonie 2009 na Wyspach broni barw Belle Vue Aces i jest jednym z liderów ekipy z Manchesteru. - Działacze Belle Vue chcą mnie zatrzymać na przyszły sezon, ale wszystko wyjaśni się dopiero po listopadowej konferencji w Bournemouth, na której zatwierdzony zostanie regulamin przyszłorocznych rozgrywek Elite League. Zobaczymy więc, czy zostanę w Manchesterze, czy będę musiał szukać sobie nowego klubu - dodał "Kasper".

W lidze polskiej w sezonie 2009 Krzysztof Kasprzak był zawodnikiem Unii Leszno. Wyniki osiągane przez 25-latka dalekie były od doskonałości, jednak "KK" w niemal każdym meczu był pewnym punktem swojego zespołu. Prezes Byków, Józef Dworakowski, zdecydował tymczasem, że wychowanek klubu z Wielkopolski będzie musiał poszukać sobie nowego pracodawcy w Speedway Ekstralidze. W kuluarach mówi się, że "KK" zasili szeregi Caelum Stali Gorzów.

Komentarze (0)