Żużel. Wyskoczył jak królik z kapelusza, a miał się spokojnie szkolić. "Rezultaty przyszły szybciej, niż zakładałem"

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Bartosz Bańbor w akcji
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Bartosz Bańbor w akcji

Mądrymi decyzjami Platinum Motor Lublin przygotowuje sobie juniora na kolejne lata. Bartosz Bańbor jedzie pierwszy, pełny sezon w karierze, a ma już pierwsze sukcesy i zaskarbia sobie sympatie kibiców.

[tag=82255]

Bartosz Bańbor[/tag], w wieku 16 lat został Młodzieżowym Indywidualnym Wicemistrzem Polski. Zawodnik Platinum Motoru przed sezonem miał walczyć o skład i nabierać cennego doświadczenia. Pod wrażeniem postępów Bańbora jest Jerzy Głogowski, były żużlowiec klubu z Lublina.

- Jego medal w finale MIMP to ogromna sensacja. To dopiero początek jego kariery, a poradził sobie z bardziej doświadczonymi zawodnikami. Pokazywał, że chce jeździć i cierpliwie czekał na tę szansę. Ten sukces na pewno mu pomoże, uwierzy jeszcze mocniej w siebie, wyzwoli w sobie jeszcze większą ambicję i mobilizację. Lublin ma przyszłościowego zawodnika, co pokazał w finale.

Były żużlowiec i trener Koziołków przyznaje, że Bańbor mimo młodego wieku prezentuje dobry styl i jest dobrze wyszkolony. - Skupiłem się na jego technice jazdy. Nie kantuje za mocno motocyklem, nie rzuca nim. Trzyma kierunek jazdy, nie robi gwałtownych ruchów, prowadzi go płynnie. Nie panikuje, gdy jest atakowany. Starty może nie są jeszcze idealnie, ale potrafi się skupić, przypilnować i wystartować refleksowo i technicznie. Łatwiej mu wtedy prowadzić wyścig.

Głogowski zaznacza, co wyróżnia Bańbora. Bez tej cechy nie ma szans zostać bardzo dobrym żużlowcem w przyszłości.

- Tutaj potrzebny jest charakter do jazdy, żeby się nie poddawał i jechał zawzięcie. Już to widać, ma tę chęć wygrywania. Ma zadziorny charakter, co w żużlu będzie bardzo przydatne. Ja chciałem bardzo się ścigać, do samej mety, nie odpuszczać. To będzie procentowało z każdym kolejnym meczem.

ZOBACZ WIDEO: Michał Świącik o zmianach w sztabie szkoleniowym Włókniarza

Głogowski pozytywnie ocenia podejście klubu wobec młodzieżowca. Z jednej strony nikt nie wymagał od niego wielkich rzeczy, a odpowiedzialność za punkty w formacji juniorskiej miała być na Mateuszu Cierniaku i Kacprze Grzelaku. Młodzieżowiec Motoru dostawał swoje szanse (wynikające po części z kontuzji w zespole), dzięki czemu rozwój Bańbora przebiega prawidłowo.

- Nie nakładano presji na nim. Myślałem, że ze dwa lata będzie trzeba poczekać na efekty. Jednak rezultaty przyszły szybciej, niż zakładałem, a jego praca, zaangażowanie w różnych zawodach, dość szybko pozwoliło mu rozwinąć skrzydła. Ma w sobie potencjał, zdolności do jazdy na wysokim poziomie. Sporo objeździł się w młodzieżówkach, pokazywał się z dobrej strony. Do tego dobra postawa w meczu ze Spartą - stwierdza.

Były lider Motoru uważa, że klub nadal powinien poświęcać dużo uwagi Bańborowi i patrzyć na jego rozwój.

- Uważam, że najważniejsze jest, aby dalej miał komfort jazdy. Rozwijał się na spokojnie. Niech ten sukces go popchnie dalej, ale niech nie ciążą mu nad głową jakieś wielkie oczekiwania (to przyjdzie z czasem). Niech jeszcze więcej pracuje przed wyścigiem, na polu startowym. Na dystansie prezentuje się naprawdę przyzwoicie. Potrafi jechać blisko za zawodnikiem, czai się za nim. Niech więcej koncentruje się na starcie. Ma u boku Dawida Lamparta czy Rafała Trojanowskiego, którzy go odpowiednio nakierują.

Lubisz żużlowe historie? Zajrzyj TUTAJ.

Czytaj także:
Żużel. Kubera szczerze po najsłabszym występie w sezonie: To była katastrofa

Źródło artykułu: WP SportoweFakty