"Paranoja". Były prezes nawołuje do zmian w polskim żużlu

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Jakub Krawczyk (w kasku czerwonym) i Jakub Poczta (w kasku niebieskim)
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Jakub Krawczyk (w kasku czerwonym) i Jakub Poczta (w kasku niebieskim)

Władysław Komarnicki otwarcie mówi, że regulamin szkoleniowy w polskim żużlu jest do zmiany. Były prezes Stali Gorzów jest ponadto zaskoczony groźbą ze strony Zespołu ds. Licencji PZM nt. niedopuszczenia do rozgrywek Arged Malesy Ostrów.

Nie milkną echa opłat szkoleniowych za niewypełnienie wymogów szkoleniowych, jakie zostały nałożone na polskie kluby. W tym gronie znajduje się m.in. Arged Malesa Ostrów, której prezes Waldemar Górski otwarcie przyznał, że nie zamierza płacić wymierzonej kary (350 tysięcy złotych).

W środę na naszym portalu opublikowaliśmy  wypowiedź Zespołu ds. Licencji PZM, do którego wysłaliśmy zapytanie, co grozi Arged Malesie, gdyby ta rzeczywiście nie zdecydowała się na zapłacenie kary. Odpowiedź była stanowcza - niedopuszczenie do przyszłorocznych rozgrywek ligowych (czytaj TUTAJ).

Pierwsza rzecz, która zdziwiła Władysława Komarnickiego, to ton odpowiedzi Zespołu ds. Licencji PZM. - Jestem zaskoczony tym, co zostało przekazane. Potrzebne są rozmowy. Zdziwiły mnie tak bezwzględne stwierdzenia. Ten radykalny ton jest dla mnie dziwny. Kary wynikające z regulaminu trzeba płacić, bo regulamin został przyjęty. Potrzebna jest jednak bardzo poważna dyskusja i rozmowa, ale nie żadne nakazy - powiedział Komarnicki w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Menedżer podał skład Falubazu na sezon 2024

Druga kwestia, na którą uwagę zwraca były prezes Stali Gorzów, to sam regulamin szkoleniowy. Przypomnijmy, że ukarane zostały takie kluby, jak ebut.pl Stal Gorzów, Fogo Unia Leszno, ZOOleszcz GKM Grudziądz czy wspomniana Arged Malesa Ostrów.

- To paranoiczna sytuacja. Jest dziwna luka, która ośmiesza ten regulamin. Na najbliższym posiedzeniu prezesów warto to przedyskutować. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że młodzież nie garnie się do tego sportu. Kiedyś młodzi przychodziły w dużych grupach, dzisiaj są to tylko jednostki. Szkolenie na siłę nie jest dobre - dodaje nasz rozmówca.

Jednocześnie Komarnicki przywołuje temat obcokrajowców na pozycjach juniorskich. Zdaniem byłego prezesa Stali takie rozwiązanie jest warte rozważenia. - Jeśli nie ma narybku, to co ma zrobić ta drużyna? Zastanawiam się, czy nie warto wpuścić jednego obcokrajowca na pozycję juniorskie. Może dojść do sytuacji, że niebawem wszystkie kluby będą płacić kary - zakończył.

Szymon Michalski, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Mecz w Ostrowie powinien być przerwany?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty