Żużel. Konkretna deklaracja Lecha Kędziory. To powiedział przed rewanżem

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Lech Kędziora
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Lech Kędziora

W niedzielne popołudnie w Częstochowie poznamy brązowego medalistę Drużynowych Mistrzostw Polski. Gospodarzom do szczęścia potrzeba 50 punktów. Ich rywalom 41. - Piłka jest po naszej stronie - powiedział Lech Kędziora.

Drugi sezon z rzędu losy brązowego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski rozstrzygają między sobą zawodnicy Tauron Włókniarza Częstochowa i For Nature Solutions KS Apatora Toruń.

W ubiegłym roku w lepszych nastrojach po meczu rewanżowym byli podopieczni Lecha Kędziory, którzy zwycięstwem na własnym torze 59:31 przypieczętowali czternasty krążek mistrzostw kraju w historii żużla w Częstochowie i zarazem siódmy koloru brązowego.

Przed rokiem częstochowianie mieli do odrobienia tylko dwa "oczka". Tym razem muszą wywalczyć ich minimum 50. - Piłka jest po naszej stronie i jedziemy po zwycięstwo - powiedział Lech Kędziora podczas przedmeczowej konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: Emil Sajfutdinow mówi o swoim tunerze. Na czym polega jego fenomen?

Zespół z województwa śląskiego zdaje sobie sprawę z tego, że ich dorobek przed rewanżem mógł być nieco okazalszy. - Trudno jest być zadowolonym z porażki. Cieszą wyłącznie zwycięstwa i na pewno szkoda pechowo straconych punktów, bo mieliśmy defekty i upadki. W efekcie tych punktów mogło być po naszej stronie więcej - mówił kierownik zespołu, Jarosław Dymek.

Drużyna spod znaku lwa przystąpi do tego meczu mocno zmobilizowana, ale i porozbijana. W pierwszym starciu na Motoarenie im. Mariana Rosego z torem zapoznawali się Kacper Woryna i Mikkel Michelsen, którzy w piątek podczas TAURON SEC zaliczyli kolejne groźne upadki.

- Musi nas omijać pech, musimy być bardzo dobrze przygotowani i skoncentrowani. Trzeba jechać po swoje - dodał Jarosław Dymek.

Szkoleniowiec Tauron Włókniarza zabrał również głos w temacie zmiany na pozycji zawodników do lat 21. Tym razem parę młodzieżową stanowić będą Franciszek Karczewski i Kajetan Kupiec. - Na treningach oraz w zawodach, które się odbyły, to najlepiej ze tej trójki spisywali się właśnie Franek Karczewski i Kajetan Kupiec. Dlatego też zapadła decyzja, żeby to oni jechali w podstawowym składzie, a Kacper Halkiewicz jest żelazną rezerwą - skomentował Kędziora.

Mecz o 3. miejsce w PGE Ekstralidze w niedzielę, 24 września o godzinie 16. Serwis WP SportoweFakty przeprowadzi relację tekstową z tego spotkania.

Czytaj także:
Liga może stracić swoje największe gwiazdy!
Niesamowity wyczyn Wiktora Przyjemskiego. Zrobił to 21 razy z rzędu!

Komentarze (0)