Żużel. Kto w sobotę zostanie mistrzem świata? Per Jonsson nie ma wątpliwości!

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren, Bartosz Zmarzlik i Per Jonsson
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren, Bartosz Zmarzlik i Per Jonsson

- Nie daję dużych szans Fredrikowi Lindgrenowi na zdobycie w Toruniu tytułu indywidualnego mistrza świata. Złoto zgarnie Bartosz Zmarzlik, który pobije wszelkie możliwe rekordy w tym sporcie - mówi Per Jonsson.

Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: Sześć punktów przewagi Bartosza Zmarzlika nad Fredrikiem Lindgrenem to dużo czy mało?

Per Jonsson, były indywidualny mistrz świata na żużlu z 1990 roku, legenda toruńskiego klubu: Wystarczająco. Oczywiście, wszystko może rozstrzygnąć się w finale, bo za zwycięstwo jest 20 punktów, a za czwarte miejsce 14, ale wydaje mi się, że Polak nie da sobie tego wydrzeć w Toruniu. W przekroju całego sezonu zasłużył na tytuł. Mój rodak, Fredrik Lindgren ma co prawda szanse na złoto, ale uważam, że nie są one wielkie. Wydaje mi się, że Zmarzlik obroni tytuł mistrzowski.

I zostanie po raz czwarty indywidualnym mistrzem świata na żużlu…

Teraz po raz czwarty, a w kolejnych latach po raz piąty, szósty, siódmy… Ciężko mi przewidzieć, ile razy Polak zdobędzie tytuł mistrza świata, ale jestem pewny, że pobije rekord Tonego Rickardssona i Ivana Maugera.

Co pan sądzi o wykluczeniu Bartosza Zmarzlika z rywalizacji w Vojens za niewłaściwy kevlar i brak niektórych logotypów sponsorskich podczas kwalifikacji?

Byłem ogromnie tym zaskoczony. Nie mogę do tego zrozumieć, dlaczego wcześniej ktoś nie zwrócił Bartoszowi Zmarzlikowi uwagi przed rozpoczęciem kwalifikacji. Oczywiście rozumiem, że zawodnicy podpisali kontrakt z promotorem cyklu i zobowiązali się do przestrzegania wszystkich reguł. Padło akurat na Zmarzlika, mistrza świata i lidera klasyfikacji cyklu. Zrobiło
się o tym bardzo głośno.

ZOBACZ WIDEO: Zmarzlik nie był sobą po Grand Prix? "Krew człowieka zalewa"

Bo to pierwsza dyskwalifikacja w historii z tego właśnie powodu…

Zmienił się niedawno promotor cyklu. Być może Discovery wprowadziło nowe zapisy regulaminowe. Nie jestem aż tak zorientowany. Zasady to zasady i trzeba ich przestrzegać. Faktem jest, że dyskwalifikacja za takie coś była pierwszy raz.

Czy pana zdaniem dyskwalifikacja nie była zbyt surową karę nieadekwatną do wykroczenia i braku logotypu sponsora na kevlarze?

Oczywiście, że to zbyt surowe. Powiem więcej, to głupota, że dyskwalifikacja grozi zawodnikom za coś takiego. Pewnie większość, jak nie wszyscy zawodnicy, startujący w cyklu SGP myślą podobnie - to nie fair, że Zmarzlik nie pojechał w Vojens. Rozumiem, że zasady to zasady, ale moim zdaniem kara finansowa byłaby wystarczająca w przypadku takiego niedopatrzenia.

Pana zdaniem w cyklu Grand Prix jest obecnie żużlowiec, który może zagrozić Polakowi? Myślę o przyszłości i walce na torze, a nie kwestiach regulaminowych.

W obecnej stawce cyklu SGP nie widzę nikogo takiego. Być może, gdyby do rywalizacji wrócili Artiom Łaguta czy Emil Sajfutdinow, to wtedy szansa na zdetronizowanie Polaka byłaby większa. W obecnej obsadzie cyklu widzę zawodników, którzy gonią Zmarzlika, ale nie są w stanie go dopaść. Patrząc na jazdę Polaka, na to co on potrafi wycisnąć z motocykla i jak na nim jeździ, nie widzę dla niego konkurencji. Oglądanie jego to czysta przyjemność.

Na czym pana zdaniem polega przewaga Zmarzlika nad rywalami?

Nie znam go osobiście, ale patrząc na jego poczynania na torze, widzę w nim, w jego jeździe ogromną determinację do realizacji kolejnych celów i marzeń. On jest skupiony na tym, by zostać żużlowcem wszech czasów, by pobić wszelkie możliwe rekordy. Jest niesamowicie regularny. Potrafi w trakcie zawodów reagować właściwie na warunki torowe, wyciągać wnioski i jest do bólu skuteczny.

Słowem, nie kwestia czy Zmarzlik pobije rekordy Maugera i Rickardssona oraz liczbę zwycięstw w Grand Prix Jasona Crumpa, tylko kiedy to zrobi?

Dokładnie. Jestem przekonany, że Zmarzlik pobije wszelkie rekordy, zarówno w liczbie tytułów indywidualnego mistrza świata, jak i zwycięstw w poszczególnych rundach SGP. Pomimo tego, że jest już najlepszy na świecie, on nie spoczywa na laurach, ale stara się być coraz lepszy. To także wyróżnia go na tle innych.

Ekscytująco zapowiada się także walka o brązowy medal pomiędzy Martinem Vaculikiem i Jackiem Holderem. Obaj przed GP w Toruniu mają po 113 punktów. Kto pana zdaniem stanie na podium obok Zmarzlika i Lindgrena?

Jack Holder do walczak, ale nie wiem czy to będzie wystarczające. Geometria toru w Toruniu wydaje mi się, że troszeczkę przypomina owal gorzowski, na którym świetnie czuje się Martin Vaculik. Poza tym jest on lepszym startowcem od Holdera i to może mieć kluczowe znaczenie w ostatniej rundzie SGP.

Czyli pana zdaniem możemy być świadkiem historycznego medalu dla Słowacji?

Wydaje mi się, że tak. Obaj stają przed szansą wywalczenia pierwszego medalu IMŚ w ich karierach. Przypuszczam, że mogą startować pod dużą presją. Kwestia, kto jak sobie z nią poradzi, też będzie bardzo ważne w Toruniu.

A pana zdaniem Bartosz Zmarzlik z uwagi na przewagę tylko 6 punktów będzie pod dużą presją w finałowych zawodach SGP 2023?

Nie sądzę. On już trzy razy zostawał indywidualnym mistrzem świata. Wie, jak sobie radzić z takimi sytuacjami. On nie musi przecież wygrywać wszystkich wyścigów w Toruniu, by zostać mistrzem świata. Oczywiście, jest w stanie to zrobić i wtedy nie ma mowy, żeby ktoś mu odebrał tytuł. Moim zdaniem sobie poradzi zarówno z presją jak i rywalami.

Fredrik Lindgren zostanie prawdopodobnie jedynym Szwedem w stawce SGP na sezon 2024. Pana zdaniem, któryś z pana rodaków powinien otrzymać stałą dziką kartę?

Nie sądzę. Nie mamy nikogo innego, kto na to zasługuje. Kim Nilsson, który startuje w tym sezonie w cyklu Grand Prix, zrobił duży progres, porównując jego występy na początku do tego, co pokazywał ostatnio. To jednak wciąż za mało, by myśleć o dzikiej karcie. Kim Nilsson zebrał jednak cenną lekcję, która może zaprocentować dla niego w kolejnych latach.

Widzi pan któregoś ze Szwedów z młodego pokolenia, który w przyszłości może trafić do cyklu SGP?

Przykro mi to mówić, ale nie widzę niestety nikogo z młodego pokolenia moich rodaków, którzy mogą awansować do cyklu, a przede wszystkim nawiązać do wspaniałych sukcesów z przeszłości. Nawet Casper Henriksson, który pokazał się ze świetnej strony w SGP2 w Vojens nie wiem, czy to jest tego pokroju zawodnik, by w przyszłości jeździć w SGP.

Rozmawiał: Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty
Zobacz także:
Zbudował hegemona za państwowe pieniądze
Woźniak wygrał na torze, gdzie odbywa się cykl SGP

Źródło artykułu: WP SportoweFakty