[tag=6307]
Matej Zagar[/tag] w tym roku startował w barwach ROW-u Rybnik, którego miał być silnym punktem. Ostatecznie zakończył zmagania z czwartą średnią w zespole. Jego 1,740 punktu na bieg pozwoliło mu zająć 25. lokatę wśród najskuteczniejszych zawodników 1. Ligi Żużlowej.
Takie wyniki spowodowały, że na razie za zapleczu PGE Ekstraligi nie ma zbyt wielu klubów zainteresowanych jego usługami. Dlatego cały czas nie jest znana przyszłość zwycięzcy pięciu pojedynczych rund w Speedway Grand Prix. Najpewniej będzie on musiał zejść szczebel niżej lub podpisać kontrakt "warszawski".
Jacek Gajewski w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że to na pewno będzie dla 40-latka trudny wybór. W kontekście przygotowania do sezonu, szczególnie pod względem sprzętowym, bardzo istotne jest podpisanie umowy jeszcze przed zimą, aby móc wszystko idealnie dostosować. Nie ma to jednak znaczenia w kwestii formy ogólnej, gdyż ją i tak trzeba doprowadzić do wysokiego poziomu.
ZOBACZ WIDEO: Wiktor Przyjemski: Dość szybko podjąłem decyzję o transferze. Dwie oferty były wyższe
Jego zdaniem zarówno w pierwszej jak i w drugiej lidze obecnie występuje wielu żużlowców, o których jeszcze dwa lata temu nikt by nie pomyślał, na co wpływa przepis o zawodniku do 24. roku życia. Dlatego jazda na tych poziomach rozgrywkowych nie jest żadną ujmą. Jednakże czasami, zamiast szukać czegoś na siłę, lepiej poczekać, gdyż wiosną zazwyczaj pojawiają się jakieś kontuzje lub inne problemy i wówczas pojawiają się wolne miejsca. Jednocześnie można być wygranym pod względem finansowym.
- Mimo wszystko nie ma też gwarancji, że nagle na wiosnę dostanie idealną dla siebie ofertę. Problemem mogą być też jego oczekiwania. Jest po słabych sezonach i znalezienie zadowalającej go propozycji będzie bardzo trudne. Z drugiej strony nie wydaje mi się, aby zdecydował się on na podpisanie kontraktu w drugiej lidze. Nie wiem, czy on znajdzie cokolwiek, co by go satysfakcjonowało - stwierdził były menedżer.
Warto przypomnieć, że przed sezonem 2023 Zagar zdecydował się właśnie poczekać i podpisał kontrakt "warszawski" z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń, a do Rybnika trafił dopiero w kwietniu, co zresztą było zaskoczeniem dla wielu osób, gdyż wydawało się, że klub ze Śląska nie będzie stać finansowo na taki ruch. Wieloletni uczestnik Grand Prix nie rozpoczął jednak najlepiej swojej przygody z Rekinami. Nasz rozmówca ma pewien pomysł, który mógłby Słoweńcowi pomóc lepiej wejść w rozgrywki w Polsce.
- Być może spróbuje rozpocząć sezon w Anglii, w której dużo jeździł. Wówczas będzie mógł startować już od samego początku, a to był też jeden z problemów w tym roku. On tak naprawdę wszedł do składu praktycznie bez jazdy i to było widać. Jeśli jednakże od początku startowałby na Wyspach i czekał na kontrakt w Polsce, to mógłby to być dobry pomysł - zaproponował ekspert żużlowy.
Jednocześnie podkreślił, że niezwykle istotna w przypadku 40-latka będzie motywacja. To sam zainteresowany mysi sobie odpowiedzieć, po co chce jeździć na żużlu, gdyż do światowej czołówki będzie mu bardzo trudno powrócić i to pierwsza liga może być już maksymalnym poziomem. Co ważne, na tym szczeblu rozgrywkowym warunki kontraktowe są coraz lepsze i na zapleczu PGE Ekstraligi także można sporo zarobić. Ważna w kontekście wyników Zagara będzie również jeszcze jedna kwestia.
- Czasami widziałem, że jego największym problemem było błądzenie w ustawieniach i w sprzęcie. Raz jechał na swoich silnikach, innym razem na klubowych. Przede wszystkim musiałby w tym obszarze zrobić porządek. Jeśli w przyszłym sezonie miałby sprzęt na odpowiednim poziomie, to mógłby skutecznie punktować, gdyż umiejętności w jego przypadku nadal nie brakuje - podsumował Jacek Gajewski.
Czytaj także:
- Były mistrz Polski wraca do Sejmu. Żużel będzie miał swoich przedstawicieli
- Żużel. Jest zielone światło na transfer podstawowego zawodnika Włókniarza! Trafi do pierwszej ligi