- Ze zdrowiem wszystko ok. Przeszedłem już pierwszą operację, ale czeka mnie jeszcze jeden zabieg. Musimy poczekać, aż poprawi się stan kolana. Rehabilitacja w tego typu przypadkach może potrwać nawet od trzech do sześciu miesięcy. Cały czas będę jednak ćwiczył, żeby dojść do pełni dyspozycji. Także przygotowania do sezonu będą, ale bez obciążenia na nogę. Kolano praktycznie od początku trzeba zacząć rehabilitować - powiedział dla SportoweFakty.pl Adam Skórnicki.
Działacze z Gdańska poinformowali, że zawodnicy będą podpisywali ugodę dotyczącą spłaty zobowiązań w późniejszym terminie. Czy wychowanek Unii Leszno zdecyduje się również na taki krok? - Niestety tak. Zaległości w stosunku do tego, co zarobiłem są duże. Nie chcę jednak mówić o konkretnych kwotach oraz terminie spłaty tych zobowiązań. Jeżeli chodzi o naszą współpracę z klubem to powiem tak: czasami o pewnych rzeczach trzeba zapomnieć. Nie zastanawiałem się nad tym, czy będę nadal chciał jeździć w Wybrzeżu. Nie odbyliśmy jeszcze żadnej rozmowy podsumowującej. Myślę jednak, że gdański klimat nie za bardzo mi służył - wyjaśnił Skórnicki.
Skórnicki jest wymieniany w perspektywie startów między innymi w PSŻ Poznań. Czy indywidualny mistrz Polski z 2008 roku zakłada możliwość powrotu do stolicy Wielkopolski? - Kiedy odchodziłem w minionym sezonie, to mówiliśmy sobie, że to na rok, ale nie wiem, w jakiej obecnie sytuacji jest klub z Poznania. Musiałbym się troszeczkę bardziej zagłębić w ten temat. Pozytywne jest to, że powstała spółka. Jak pokazuje ostatni sezon - najwyższy czas na to, aby kluby zaczęły działać w formie spółek. Czas skończyć ze społecznie działającymi prezesami - zakończył Adam Skórnicki.