Mateusz Cierniak już od jakiegoś czasu stawiał na ligi zagraniczne mocniej niż na rozgrywki młodzieżowe. I był to dla niego słuszny wybór. Dziś jego pozycja w Szwecji jest bardzo mocna, a efektem tego jest kontrakt w Lejonen Gislaved.
W Szwecji skład meczowy musi zmieścić się w określonej średniej, która jest odpowiednikiem znanego u nas KSM. W klubie z Gislaved nie ukrywają, że wartość Cierniaka pozwala im wpasować go w kilka wariantów meczowej siódemki.
"Widzimy w nim duży potencjał. Mimo młodego wieku Mateusz stał się naszym podstawowym zawodnikiem, który dobrze radzi sobie na każdego rodzaju torach. Kwestią czasu jest to, kiedy zadomowi się na najwyższym światowym poziomie" - czytamy w komunikacie klubu.
ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?
W minionym sezonie tarnowianin wystartował w 8 meczach szwedzkiej Bauhaus-Ligan, w których zdobył dla Lejonen Gislaved 61 punktów. Ze średnią biegową 1,605 został sklasyfikowany na 21. miejscu w lidze.
W przyszłym roku Cierniaka zobaczymy zatem w trzech ligach: PGE Ekstralidze (Platinum Motor Lublin), Bauhaus-Ligan (Lejonen Gislaved) oraz SpeedwayLigaen (Team Fjelsted).
Czytaj także:
1. Niespodziewana decyzja. Świeżo upieczony mistrz Polski kończy karierę
2. Mads Hansen mówi o transferze do Włókniarza. Duńczyk miał jasno sprecyzowany plan