Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: We wrześniowej rozmowie z naszym portalem mówiłeś otwarcie, że twoim głównym planem jest zostać w 1. Lidze Żużlowej. I to się udało.
Daniel Kaczmarek, nowy zawodnik H.Skrzydlewska Orła Łódź: Dokładnie i jestem z tego zadowolony, że nadal będę mógł występować na zapleczu PGE Ekstraligi. To był mój cel i udało mi się osiągnąć.
Na giełdzie transferowej twoje nazwisko tak naprawdę od początku łączyło się wyłącznie z H. Skrzydlewska Orłem Łódź. To efekt tego, że szybko udało ci się dojść do porozumienia z Witoldem Skrzydlewskim?
Zdecydowanie. Odbyliśmy jedną, ale bardzo konkretną rozmowę, po której podaliśmy sobie ręce.
Ale nie wierzę, że innych ofert nie było, czy to z pierwszej, czy z drugiej ligi.
Oczywiście, że rozmawiałem też z innymi klubami. Oferty były zarówno z pierwszej, jak i z drugiej ligi, ale te drugie odrzucałem ze względu na cel, jaki sobie postawiłem, by jeździć na obecnym szczeblu.
ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?
Wielu kibiców nie do końca jest przekonanych co do twojego transferu do H. Skrzydlewska Orła Łódź. Co możesz powiedzieć niedowiarkom?
Nie będę mówił nic, a po prostu postaram się udowodnić swoją wartość na torze. Punkty będą lepszą odpowiedzią, niż słowa.
A nie masz też takiego wrażenia, że to nieprzekonanie wynika ze składu? Orzeł wymienił prawie cały zespół, przychodzą nazwiska, które na papierze nie są gwarantem walki o mistrzostwo ligi. Może gdyby tu był dream team albo ze dwa mocne nazwiska schodzące z PGE Ekstraligi, to i postrzeganie poszczególnych nazwisk byłoby inne?
Zauważyłeś ciekawy aspekt i tu się z tobą zgodzę. Gdybyśmy mieli jakieś mocne zagraniczne nazwiska, jak np. Pedersen, czy Holder, to pewnie cała uwaga skupiłaby się na nich i to o nich mówiłoby się najwięcej. Ja się cieszę, że mamy młody zespół, w którym każdy będzie chciał udowodnić swoją wartość.
Swoje też pewnie robi rewolucja w składzie, bo zostaje jeden zawodnik z tegorocznego składu i przychodzi pięciu nowych. Dla was to chyba już mniejszy problem, bo tak czy inaczej, musicie się wszystkiego uczyć od nowa i nie będziecie mieli z tyłu głowy tego, co było w Łodzi w 2023 roku. Zgodzisz się?
Tak, my już jesteśmy przyzwyczajeni do tego i to, co było, to zostawiamy za sobą. Sezon sezonowi też nie jest równy, a wiadomo, że zima jest od tego, by o tym wszystkim mówić. Wiosną będzie można odłożyć wszystkie dywagacje na bok.
Na papierze skład H. Skrzydlewska Orła Łódź to nie są topowe nazwiska, ale każdy z was na swój sposób głodny i żądny sukcesów. To może być wasz atut?
Na pewno każdy z nas chce się pokazać z jak najlepszej strony, by pojeździć jeszcze trochę na żużlu. Myślę, że ta młodość i gniewność może być tym, co nas będzie napędzać.
Nowa postać pojawi się także w sztabie szkoleniowym i będzie nią Maciej Jąder, który przychodzi z Kolejarza Rawicz, w którym się minęliście, bo kiedy on dołączył, to ty odszedłeś z zespołu. Uważasz, że to dobry wybór?
Bardzo się cieszę z możliwości współpracy z Maciejem. To on był głównym powodem, dla którego zmieniłem klub. To super fachowiec i bardzo cenię sobie jego rady. On też będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony, bo cały czas jest na początku swojej kariery trenerskiej.
Bolączką Orła Łódź w tym sezonie był własny tor, który tak naprawdę nie był żadnym handicapem drużyny. Co ty sądzisz o tym owalu i jakie masz doświadczenie z Moto Areną?
Lubię się tam ścigać. Zawsze przyjeżdżałem na ten tor ze spokojem i uśmiechem. Owal ma bardzo fajną geometrię i nawierzchnię, ale zdaję sobie sprawę z tego, że na początku sezonu będę musiał pokonać wiele okrążeń, aby się w ten tor wjechać.
Kiedy patrzysz na ruchy transferowe innych zespołów, to który z nich upatrujesz za faworyta 1. Ligi Żużlowej?
Wydaje mi się, że nie będzie takiej drużyny, jaką w tym roku był to Enea Falubaz Zielona Góra. Uważam, że liga będzie bardziej wyrównana.
Przyszłoroczne rozgrywki w pierwszej lidze zapowiadają się bardzo ciekawie, choćby z tego względu, że będzie tyle ciekawych i mocnych nazwisk, które jeszcze niedawno jeździły w Grand Prix i zdobywały medale mistrzostw świata. Kiedy patrzysz na takie osobistości, to czujesz dodatkowy zastrzyk emocji i mobilizacji?
Ja już od pewnego czasu zauważam, że pierwsza liga staje się coraz mocniejsza. Od kilku sezonów mamy sytuację, że jeżdżą tam, byli uczestnicy cyklu Grand Prix. Dla mnie stało się to już pewnego rodzaju normą, że zawsze trzeba być gotowym na maksa, bo nie ma słabych drużyn.
Jesteś typem zawodnika, który nie lubi siedzieć w domu i ograniczać się wyłącznie do treningów. Kontrakt w 1. Lidze Żużlowej podpisany, a co z innymi ligami?
Będę występował również w lidze niemieckiej. Co do kolejnych lig, to zobaczymy. Na razie jeszcze żadne decyzje nie zapadły.
Czytaj także:
1. Pochodząca z Rosji gwiazda ligi polskiej mówi o przemianie w życiu. Wpływ na to miała wojna w Ukrainie
2. Mocno skomplikowali sytuację klubów i zawodników. Wystarczyło... jedno zdanie