Choć Michał Curzytek w pewnym sensie skorzystał z kontuzji Luke'a Beckera, bowiem dzięki niej miał zdecydowanie więcej okazji, by wykazać się na plac boju, wejścia w sezon w jego wykonaniu nie można nazwać udanym.
Wprawdzie były zawodnik Betard Sparty Wrocław spisywał się zdecydowanie lepiej w drugiej części sezonu, ale nie przełożyło się to na zbyt wiele ofert pracy. - Początek sezonu mógł być znacznie lepszy. Nie do końca wykorzystałem szansę, którą otrzymałem. W pierwszych spotkaniach miałem okazję, by prezentować swoje umiejętności na torze nawet pięć razy w meczu. Często niestety to nie przekładało się na zadowalającą liczbę punktów. Dalsza część sezonu natomiast była zdecydowanie bardziej udana. Radziłem sobie z seniorami, w niemal każdym spotkaniu - przyznaje Michał Curzytek w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Swoisty falstart wynikał z pewnych trudności związanych z wejściem w rozgrywki. Nie czułem się w pełni swobodnie na motocyklu. Miewałem także momenty zawahania. Wraz z kolejnymi zawodami było coraz lepiej - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?
Rok wcześniej Curzytek jeździł w PGE Ekstralidze. Na 43 wyścigi, w których brał udział, aż 24 razy przekraczał linię mety na końcu stawki. Rozgrywki zakończył ze średnią 0.605 punktu na bieg. Wobec tego Betard Sparta zdecydowała się postawić na inne rozwiązania, wybierając skład formacji juniorskiej na kolejny sezon. Sam zawodnik zaś trafił właśnie do Enea Falubazu Zielona Góra.
- W przypadku zejścia o ligę niżej nie można mówić o wielkim utrudnieniu. Doskonale znałem tory, na których toczyła się pierwszoligowa rywalizacja. Na większości z nich jeździłem wielokrotnie, także i często. Problem leżał we mnie. Gdy wystartowały zawody młodzieżowe zacząłem się rozkręcać. W ostatecznym rozrachunku to był niezły sezon. Nie mogę jednak mówić o braku niedosytu - mówi Curzytek.
W minionym tygodniu zielonogórzanie ogłosili przedłużenie kontraktu z niespełna 22-letnim zawodnikiem, który w przyszłym roku będzie się już ścigał jako senior.
- Zakończenie wieku juniora na pewno wiąże się z nowymi wyzwaniami. Decyzja, by pozostać w Enea Falubazie była najbardziej rozsądna. Nie zakładałem innego scenariusza. Nie miałem ofert od konkurencyjnych klubów. Staram się jeszcze nie myśleć o nadchodzącym sezonie. Na pewno będę starał się dać z siebie wszystko. Liczę, że będę pewnym punktem w Ekstralidze U24. Nie składam broni. Postaram się powalczyć również o coś więcej - podsumował Michał Curzytek.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Krakowiak przeżył trudne chwile. "Potrzebowałem więcej wsparcia, a zostałem po prostu wylany z roboty"
- Jego zdaniem Zdunek Wybrzeże na pewno nie spadnie. "Mogą być nawet jednym z silniejszych zespołów w lidze"