Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Zdecydowałeś się na podpisanie nowej umowy z Ultrapur Startem Gniezno. Dlaczego postanowiłeś zostać w 2. Lidze Żużlowej i co wobec tego z twoim kontraktem z Apatorem Toruń, który był ważny na rok 2024?
Casper Henriksson, zawodnik Ultrapur Startu Gniezno: Jestem bardzo zadowolony z organizacji oraz celów, jakie stawia sobie klub z Gniezna. Można poczuć, że klub robi wszystko, aby wygrać ligę i stąd też nie chciałem się z nimi rozstawać. Co do Torunia, to nie będę startował już dla tej drużyny. Spowodowane to jest faktem, że tego samego dnia odbywają się mecze Bauhaus-Ligan w Szwecji.
Decyzja Polskiego Związku Motorowego o wycofaniu przepisu o zagranicznym juniorze spowodowała, że teraz musisz jeździć jako zawodnik U24. To mocno skomplikowało twoją sytuację i rozmowy z klubem?
Rozmawialiśmy z działaczami przed podjęciem tej decyzji przez PZM. Zgodziliśmy się na warunki nowego kontraktu i cieszę, że będę startował w Starcie w przyszłym roku, niezależnie od roli.
Dużo miałeś propozycji z innych klubów? Rozważałeś w ogóle opcję zmiany zespołu i jazdy gdzieś indziej?
Było ich trochę, zarówno z pierwszej, jak i z drugiej ligi. Jednak kiedy tylko skończył się sezon, to chciałem przedłużyć umowę z ekipą z Gniezna.
ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?
Prezes klubu Paweł Siwiński w jednym z wywiadów przyznał, że jesteś jego ulubieńcem i nie wyobrażał sobie zespołu bez ciebie. To dodaje takiej ekstra motywacji?
Tak, mamy ze sobą naprawdę dobry kontakt i często sobie żartujemy. Oczywiście, że zyskujesz dodatkową motywację, gdy ktoś w ciebie wierzy, ale i ma o tobie dobre zdanie.
Wobec takich słów nie było pomysłu, aby podpisać kontrakt na dłużej niż rok?
Rozmawialiśmy o dwuletniej umowie, ale ostatecznie stanęło na rocznej.
Porozmawiajmy trochę o samym zespole. Co myślisz o składzie, jaki zbudowali działacze?
Wyglądamy naprawdę dobrze i jestem bardzo podekscytowany możliwością jazdy w tej drużynie w przyszłym roku.
Uważasz, że jesteście w stanie awansować do pierwszej ligi?
W tym roku zajęliśmy drugie miejsce i w przyszłym sezonie zamierzamy powalczyć o mistrzostwo. Kiedy patrzę na nasz skład, to jestem przekonany, że jesteśmy w stanie to osiągnąć.
W zespole pojawiło się kilku nowych zawodników. Żałujesz, że nie będzie w nim żadnego Szweda? Czy nie zwracasz uwagi na takie rzeczy?
Nie, nie zwracam na to uwagi.
Porozmawiajmy jeszcze chwilę o tym, co było w minionym sezonie. Jak możesz podsumować swoją postawę i wyniki?
Jestem bardzo zadowolony z minionego sezonu i czuję, że stałem się lepszym żużlowcem. Teraz niecierpliwie oczekuję kolejnego roku startów, by poczynić kolejny progres.
Piąte miejsce w SGP2 można uznać za olbrzymi sukces. Podzielasz moją opinię?
Oczywiście. Po rozczarowującej inauguracji w Pradze nie sądziłem, że uda mi się awansować do czołówki. Piąte miejsce to naprawdę spore osiągnięcie w mojej krótkiej karierze.
Uważasz, że w przyszłym roku jesteś w stanie stanąć na podium? A może nawet powalczyć o złoty medal?
Na pewno będzie to główny cel indywidualny. Zdaję sobie sprawę z tego, że to będzie trudne zadanie, ale zobaczymy, jak to się potoczy.
Otwarcie przyszłorocznego cyklu SGP2 będzie w Malilli, kolejne dwie rundy w Rydze i Toruniu. Co sądzisz o tych torach? Odpowiadają ci, czy raczej nie są twoimi ulubionymi?
Mam dobre wspomnienia z tymi torami. Na pewno nie mogą doczekać się rundy w Malilli, bo wspaniale byłoby pojechać przed własną publicznością. Najpierw trzeba się jednak zakwalifikować.
Jakie jeszcze cele stawiasz sobie na przyszły sezon?
Jeździć konsekwentnie, skutecznie i stawać się lepszym zawodnikiem. Chcę być pewnym punktem swoich drużyn i zdobywać dla nich jak najwięcej punktów.
Czytaj także:
1. Piotr Pawlicki opowiedział o transferze do Enea Falubazu
2. Desperacko potrzebują złota. Wszystko przez to, co stało się w ostatnich latach