Siedem zespołów przystąpi w przyszłym roku do rozgrywek SGB Premiership. Promotorzy z niecierpliwością oczekiwali na ostateczne decyzje dotyczące regulaminów wszystkich trzech klas rozgrywkowych w Wielkiej Brytanii.
Są zmiany, które promotorom bardzo przypadły do gustu. Przede wszystkim zadecydowano o zniesieniu ograniczeń co do liczby zawodników z PGE Ekstraligi w jednym zespole.
- To dla nas bonus - mówi otwarcie promotor Ipswich Witches Chris Louis w rozmowie z klubowymi mediami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny "centrostrzał" w Bytomiu. Po nim poszli za ciosem
- To ograniczenie zostało wprowadzone, aby uchronić drużyny w razie deszczowej pogody w Polsce. Wówczas mecze miały być przekładane na czwartek. Jako Premiership staramy się ponownie sprowadzić jak najwięcej najlepszych zawodników. Musieliśmy to wcześniej jednak dokładnie przeanalizować - dodał Louis.
Zarządzający ligą postanowili również podnieść limit punktowy (odpowiednik KSM - dop. red.) do 40 oczek na budowę składu składającego się z sześciu zawodników. Utrzymano również przepis, że w meczowym zestawieniu musi się znaleźć żużlowiec w ramach programu "Wschodząca Gwiazda".
- Podniesienie limitu punktowego o jeden z punktu widzenia rozgrywki musi być pozytywną sprawą. Zawsze dobrze jest, by poziom rozgrywek stawał się coraz lepszy i nie ma wątpliwości, że w przyszłym roku doczekamy się siedmiu konkurencyjnych drużyn. W niektórych przypadkach podejście do tematu budowania składu jest nieco inne, co też dodaje rozrywki - dodał Louis mając na myśli fakt, że część zespołów postawi na mniej oczywiste nazwiska dla polskich fanów.
W barwach Ipswich Witches w przyszłym sezonie zobaczymy Jasona Doyle'a, Emila Sajfutdinowa, Keynana Rew, Adama Ellisa oraz Daniela Kinga. Cały zespół przedstawił za to mistrz kraju - Sheffield Tigers. Promotorzy meczową siódemkę oparli o Taia Woffindena oraz braci Holderów - Jacka i Chrisa.
Czytaj także:
1. Będzie wielki powrót Stadionu Śląskiego?
2. Ufał ludziom, którzy go leczyli