Maciej Jąder stawia pierwsze kroki w roli szkoleniowca i wciąż uczy się tego fachu. Sezon 2024 będzie dla niego dopiero drugim w karierze, w którym to przywdzieje trykot z napisem "Trener". Tym razem jednak będzie to biało-niebieski strój z herbem H.Skrzydlewska Orła Łódź na piersi.
Jąder nie ukrywa, że telefon od Witolda Skrzydlewskiego bardzo go zaskoczył, ale długo nie musiał się zastanawiać nad swoją przyszłością. Negocjacje były iście błyskawiczne i syn Bernarda Jądera przeniósł się z Metalika Recycling Kolejarza Rawicz do Speedway 2. Ekstraligi.
- To bardzo fajne i jednocześnie trudne wyzwanie. Dostałem szansę i doceniam to zaufanie. Z szefem Orła znamy się od wielu lat. Była również wielokrotnie okazja rozmawiać w sprawach biznesowych i bez problemów osiągaliśmy porozumienie. Dlaczego teraz miało być inaczej? - przyznał Jąder w rozmowie z klubowym serwisem Orła.
Honorowy prezes łódzkiego Orła Witold Skrzydlewski w swoim stylu wypowiadał się o nowym szkoleniowcu drużyny. Mówił m.in. o tym, że nominacji dokonał... Ojciec Święty. Zastanawiające było również to, kiedy działacz mówił o pracy Jądera w roli wolontariatu (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Rekordowy budżet Apatora. Ile brakuje torunianom do walki o mistrzostwo?
- Sprawy finansowe zostawiam w tajemnicy, mogę tylko zdradzić, że daliśmy sobie rok na ocenę jakości współpracy. Co będzie później? Czas pokaże - powiedział krótko Jąder.
Czy wynagrodzenie Macieja Jądera będzie uzależnione m.in. od tego, jak spiszą się jego podopieczni na torze? - Żużlowiec jest teraz biznesmenem. To oni dostają kasę za zdobywane punkty. My możemy co najwyżej rozmawiać o ewentualnej premii za awans do pierwszej czwórki. Zawsze jak wychodzę z zawodnikami przed meczem na obchód toru, to pytam, co widzą. Tor twardy, trudny, tu się będzie odsypywał - słyszę w odpowiedzi. Panowie! Nie o to takie podejście chodzi! Nawierzchnia, jaka by nie była, jest dla was elementem niezbędnym do zarabiania pieniędzy. Macie widzieć, że za kilka chwil będziecie tu jeździć dla zarobku. Trzeba zmienić podejście. Pieniądze leżą na torze! - przyznał otwarcie.
Czytaj także:
1. Postanowił trzymać się z daleka od polskiej ligi. Ma konkretny powód
2. Chce skorzystać z tego polskiego przepisu, by się rozwijać