Jeszcze kilka lat temu Oleg Michaiłow uchodził za najbardziej utalentowanego łotewskiego zawodnika, który miał szansę iść śladami Andrzeja Lebiediewa. Kiedy w 2021 roku Optibet Lokomotiv Daugavpils nie awansował do 1. Ligi Żużlowej, to Michaiłow podjął decyzję o zmianie klubu.
Abramczyk Polonia Bydgoszcz wiązała z nim bardzo duże nadzieje. Łotysz nie spisywał się źle, bo sezon zakończył ze średnią biegową 1.379. Oczekiwano jednak czegoś więcej, co pozwoli realnie myśleć o cennym wsparciu dla liderów i walce o awans do PGE Ekstraligi. Mógł liczyć na pomoc klubu, a także teamu Emila Sajfutdinowa.
Wielu zadawało sobie pytanie, co dalej z karierą Michaiłowa. W tym roku został wypożyczony do Enea Polonii Piła. Wydawało się, że to może być optymalny pułap dla niego, ale wyniki były jeszcze słabsze niż przed rokiem.
ZOBACZ WIDEO: Rekordowy budżet Apatora. Ile brakuje torunianom do walki o mistrzostwo?
- Oleg ma wyraźny kryzys w swojej karierze, ale kto nie miał takich sytuacji? Trzeba zapomnieć o tym, co było i skupić się na ciężkiej pracy. Ważne, aby wyciągnąć rękę do Olega. Klub przygotował mu kontrakt i mam nadzieję, że chłopakowi uda się pokonać wszystkie trudności - przyznał Anatolij Zil, były wiceprezes klubu z Dyneburga w rozmowie z mediami ekipy z Łotwy.
Wydaje się, że powrót do Dyneburga i starty pod okiem Nikołaja Kokina to dla Michaiłowa ostatnia deska ratunku. Jeśli nie uda mu się zanotować progresu, to będzie trzeba zawiesić kevlar na kołku. Tym bardziej że w składzie Lokomotivu nie brakuje krajowych zawodników.
- Wszyscy zawodnicy otrzymali przyzwoite kontrakty. Klub daje z siebie wszystko, co tylko może, dlatego też bez wahania zgodziliśmy się na starty Daniiła Kołodinskiego i Ernesta Matjuszonoka w U24 Ekstralidze. Mamy podstawy oczekiwać, że to będzie dobry ruch. Mam nadzieję, że spełnią oczekiwania - zarówno nasze, jak i kibiców - dodał Zil.
Działacz nie ukrywa, że celem numer jeden dla drużyny w Krajowej Lidze Żużlowej jest walka o awans do play-offów, z kolei życie sportowe na Łotwie nie wiąże się tylko z polskimi rozgrywkami. - Trzeba rozwijać młodzieżowy żużel, poprawić naszą infrastrukturę, a także kontynuować rozwój całego klubu. Żadne zmiany w polskim regulaminie nie pozbawią nas chęci i celu, jakim jest wygrywanie każdego meczu, a w konsekwencji całej ligi - skomentował działacz.
Czytaj także:
1. Postanowił trzymać się z daleka od polskiej ligi. Ma konkretny powód
2. Chce skorzystać z tego polskiego przepisu, by się rozwijać