Żużel. To dla niego ostatnia deska ratunku? "Ma wyraźny kryzys"

WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Oleg Michaiłow (kask biały)
WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Oleg Michaiłow (kask biały)

Oleg Michaiłow wrócił w listopadzie do Optibet Lokomotivu Daugavpils i w macierzystym zespole zamierza uczynić wszystko, by jego kariera wróciła na właściwe tory. Łatwo jednak nie będzie.

Jeszcze kilka lat temu Oleg Michaiłow uchodził za najbardziej utalentowanego łotewskiego zawodnika, który miał szansę iść śladami Andrzeja Lebiediewa. Kiedy w 2021 roku Optibet Lokomotiv Daugavpils nie awansował do 1. Ligi Żużlowej, to Michaiłow podjął decyzję o zmianie klubu.

Abramczyk Polonia Bydgoszcz wiązała z nim bardzo duże nadzieje. Łotysz nie spisywał się źle, bo sezon zakończył ze średnią biegową 1.379. Oczekiwano jednak czegoś więcej, co pozwoli realnie myśleć o cennym wsparciu dla liderów i walce o awans do PGE Ekstraligi. Mógł liczyć na pomoc klubu, a także teamu Emila Sajfutdinowa.

Wielu zadawało sobie pytanie, co dalej z karierą Michaiłowa. W tym roku został wypożyczony do Enea Polonii Piła. Wydawało się, że to może być optymalny pułap dla niego, ale wyniki były jeszcze słabsze niż przed rokiem.

ZOBACZ WIDEO: Rekordowy budżet Apatora. Ile brakuje torunianom do walki o mistrzostwo?

- Oleg ma wyraźny kryzys w swojej karierze, ale kto nie miał takich sytuacji? Trzeba zapomnieć o tym, co było i skupić się na ciężkiej pracy. Ważne, aby wyciągnąć rękę do Olega. Klub przygotował mu kontrakt i mam nadzieję, że chłopakowi uda się pokonać wszystkie trudności - przyznał Anatolij Zil, były wiceprezes klubu z Dyneburga w rozmowie z mediami ekipy z Łotwy.

Wydaje się, że powrót do Dyneburga i starty pod okiem Nikołaja Kokina to dla Michaiłowa ostatnia deska ratunku. Jeśli nie uda mu się zanotować progresu, to będzie trzeba zawiesić kevlar na kołku. Tym bardziej że w składzie Lokomotivu nie brakuje krajowych zawodników.

- Wszyscy zawodnicy otrzymali przyzwoite kontrakty. Klub daje z siebie wszystko, co tylko może, dlatego też bez wahania zgodziliśmy się na starty Daniiła Kołodinskiego i Ernesta Matjuszonoka w U24 Ekstralidze. Mamy podstawy oczekiwać, że to będzie dobry ruch. Mam nadzieję, że spełnią oczekiwania - zarówno nasze, jak i kibiców - dodał Zil.

Działacz nie ukrywa, że celem numer jeden dla drużyny w Krajowej Lidze Żużlowej jest walka o awans do play-offów, z kolei życie sportowe na Łotwie nie wiąże się tylko z polskimi rozgrywkami. - Trzeba rozwijać młodzieżowy żużel, poprawić naszą infrastrukturę, a także kontynuować rozwój całego klubu. Żadne zmiany w polskim regulaminie nie pozbawią nas chęci i celu, jakim jest wygrywanie każdego meczu, a w konsekwencji całej ligi - skomentował działacz.

Czytaj także:
1. Postanowił trzymać się z daleka od polskiej ligi. Ma konkretny powód
2. Chce skorzystać z tego polskiego przepisu, by się rozwijać

Komentarze (0)