Żużel. Nie miał innej opcji. "Trzeba było działać i wybrać mniejsze zło"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Sebastian Szostak (kask czerwony), Jakub Krawczyk (kask niebieski), Kajetan Kupiec (kask żółty)
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Sebastian Szostak (kask czerwony), Jakub Krawczyk (kask niebieski), Kajetan Kupiec (kask żółty)

- Z tyłu głowy cały czas miałem myśl, że kiedyś będzie musiało to nastąpić, ponieważ trudno jest zawodnikowi całe życie przejeździć w jednym drużynie - przyznał Jakub Krawczyk. 19-latek opowiedział o ostatnich godzinach przed wypożyczeniem.

Kilku dnia temu Arged Malesa podjęła niespodziewaną decyzję i wypożyczyła Jakuba Krawczyka do Betard Sparty Wrocław. Decyzja miała związek z nałożoną na klub tzw. opłatą szkoleniową. Przypomnijmy, że ostrowianie mają do zapłaty 340 tysięcy złotych.

- Byliśmy już wcześniej we Wrocławiu na rozmowach. Potem się okazało, że jednak zostaniemy w Ostrowie. Tak naprawdę w ciągu 48 godzin wszystko odwróciło się o 180 stopni. Pojechaliśmy do Wrocławia, ponieważ sytuacja nas do tego zmusiła. Nie mieliśmy wyboru. Trzeba było działać i wybrać mniejsze zło - przyznał sam zawodnik w rozmowie z infostrow.pl

Taki ruch może zmienić układ sił w obu ligach. Ekipa z Wielkopolski do tej pory była uznawana za faworyta do zwycięstwa w Speedway 2. Ekstralidze. Jednym z ich największych atutów miała być formacja juniorska, tworzona przez 19-latka oraz Sebastiana Szostaka. Teraz jednak w opinii wielu siły są zdecydowanie bardziej wyrównane. Mariusz Staszewski jednak dalej przekonuje, że głównym celem jest awans do PGE Ekstraligi.

ZOBACZ WIDEO: W PGE Ekstralidze dalej będzie startowało osiem zespołów. Czy to koniec nadziei na rozszerzenie rozgrywek?

W najlepszej żużlowej lidze świata z kolei w sezonie 2024 najczęściej w kontekście złotego medalu wymienia się Platinum Motor. Sparcie za to miało brakować młodzieżowca. Teraz po pozyskaniu Krawczyka wydaje się, że zbliżyli się swoim potencjałem do mistrzów Polski, a jednocześnie stali się głównym kandydatem, oprócz lublinian, do awansu do finału rozgrywek.

Wychowanek ostrowian jest świadomy, że jego nowy klub oczekuje od niego dobrego wyniku. - Cieszę się, że ludzie postrzegają mnie jako wzmocnienie formacji juniorskiej. Osobiście jednak nie zwracam na to uwagi i skupiam się na sobie. Chcę jak najlepiej punktować i mam nadzieję, że mi się to uda - zdradził urodzony w 2004 roku żużlowiec.

Dodatkowo cieszy się z otrzymanego wsparcia od kibiców z Wielkopolski, którzy już zapowiedzieli, że będą przyjeżdżać do Wrocławia, aby kibicować swojemu ulubieńcowi. - Pochodzę z Ostrowa i spędziłem tutaj całe życie. Przyszedłem do klubu jak miałem 13 lat, a zaraz będę miał 20. Z tyłu głowy cały czas miałem myśl, że kiedyś będzie musiało to nastąpić, ponieważ trudno jest zawodnikowi całe życie przejeździć w jednym drużynie - podsumował Jakub Krawczyk.

Czytaj także:
Podwędził motor, choć ledwo do niego dostawał. Po paliwo wracał na jednej nodze
Mistrz świata kontuzjowany. Czeka go wyścig z czasem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty