Dziwne oszczędności polskiego giganta. Kiedy w końcu skończy się cierpliwość?

Materiały prasowe / Na zdjęcu: Michał Sikora
Materiały prasowe / Na zdjęcu: Michał Sikora

Polski Związek Motorowy to jedna z najbogatszych federacji sportowych w Polsce. Mimo że działacze obracają setkami milionów złotych, to od lat nie stać ich na sprawnie funkcjonujący organ odwoławczy. Z tego powodu po raz kolejny mieli kłopoty.

Trybunał PZM to ostatnia instancja odwoławcza, dla każdego podmiotu zrzeszonego w federacji. Przy okazji śmiało można powiedzieć, że to najsłabiej funkcjonujący organ PZM. W ostatnich latach działacze już nie raz musieli świecić oczami przed kibicami, właśnie dlatego, że Trybunał PZM nie był w stanie zebrać się w rozsądnym terminie.

Skrajnych przykładów jest aż nadto, a kluczowymi są choćby ubiegłoroczna sprawa Jakuba Jamroga czy tegoroczne zamieszanie z odpowiedzią na wnioski trzech klubów w sprawie opłat szkoleniowych. W przypadku byłego zawodnika Wybrzeża Gdańsk chodziło o spór z byłym pracodawcą, którego rozstrzygnięcie wydawało się banalne i zostało zresztą wyjaśnione niemal błyskawicznie w mediach przez przedstawicieli GKSŻ. Mimo to, Trybunał PZM na rozpatrzenie wniosku potrzebował prawie pięciu miesięcy. Przez cały ten okres zawodnik pozostawał bez - jak się potem okazało - uczciwie zarobionych pieniędzy.

Jeszcze dziwniejsza jest niemoc Trybunału PZM w sprawie wniosków ebut.pl Stali Gorzów, Fogo Unii Leszno i Arged Malesa Ostrów. Jak informują nas kluby, stosowne dokumenty zostały wysłane w sierpniu. Organ nie zdołał jednak podjąć decyzji do 13 grudnia, kiedy to wydawane były licencje na kolejny sezon. Mowa o najgłośniejszym sporze tego sezonu, który miał znaczący wpływ na sytuację finansową klubów.

ZOBACZ WIDEO: Mistrz Polski "dostaje po pysku"?! Mocne słowa prezesa

Słów krytyki pod adresem organizacji PZM nie szczędzili zresztą sami przedstawiciele klubów. - Sprawa jest ważna dla polskiego żużla, a PZM opóźnia rozstrzygnięcie w tej sprawie, a dodatkowo zmusza nas do wpłacenia pełnej kwoty na swoje konto. Nie rozumiem, dlaczego Trybunał PZM nie może zebrać się w najbliższych dniach i podjąć decyzji. Te przepisy od początku były absurdalne, a zamiast szybko to rozwiązać, wszystko przeciąga się w czasie - mówił w połowie grudnia prezes Unii, Piotr Rusiecki. Pretensje do władz żużla miał też przedstawiciel Stali Gorzów, Waldemar Sadowski, który także nie potrafił zrozumieć opieszałości członków Trybunału PZM.

Ostatecznie decyzję w tej sprawie Trybunał PZM podjął kilka dni po protestach klubów, czyli po około czterech miesiącach od złożenia wniosków. Warto zaznaczyć, że w tym przypadku nie chodziło o niezwykle zawiłą sprawę, a jedynie interpretację jednego przepisu w regulaminie szkolenia.

Przedstawiciele federacji tłumaczą się tym, że członkowie organu odwoławczego zasiadają w nim społecznie, a przez to jest problem z ich dostępnością. Trudno jednak zrozumieć, dlaczego tak bogata instytucja jak PZM, która co roku zarabia na żużlu ogromne pieniądze, nie chce zainwestować w profesjonalną instancję odwoławczą, która w racjonalnym czasie rozstrzygałaby wszystkie spory.

Niestety głosu w tej sprawie nie chciał zabrać ten, który błyskawicznie mógłby zmienić sytuację, czyli prezes PZM, Michał Sikora.

Czytaj więcej:
Licencje przyznane. Kibice dwóch klubów mogą spać spokojnie
Poznaliśmy nowy kalendarz 2. Ekstraligi

Komentarze (8)
avatar
Emil Troluński
27.12.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
BRAWO Sikora, co ci będą szaraki podskakiwały 
avatar
ŻuzFan
27.12.2023
Zgłoś do moderacji
2
6
Odpowiedz
PZM dobrze robi. Są nadrzędni i nikt im nie podskoczy a jak się nie podoba to można się wyprowadzić. Czytaj całość
avatar
Majki_GKM
27.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Samo życie 
avatar
GABOR
27.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
No więc może właśnie dlatego, że szefostwo PZM ma możność obracania setkami milionów, to nie ma czasu, ani ochoty zorganizować sprawnie funkcjonującego organu odwoławczego. Nie będą się przecie Czytaj całość
avatar
tomas68
27.12.2023
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
No jak może być inaczej skoro beton cały czasz trzyma się mocno koryta.