Żużel. Idzie nowe w Lesznie. Taki układ może okazać się optymalny

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Smektała
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Smektała

Zmiany w Fogo Unii Leszno po minionym sezonie dotyczą nie tylko składu, na skutek których Chris Holder i Jaimon Lidsey odeszli kosztem Andrzeja Lebiediewa i wracającego do klubu Keynana Rew, ale także sztabu szkoleniowego.

W tym artykule dowiesz się o:

Analiza taktyczna Fogo Unii Leszno  przeprowadzona przez portal WP SportoweFakty.

***

Działacze po odejściu Piotra Barona do Torunia postawili na debiutującego w roli głównego trenera Rafała Okoniewskiego. Będzie on wspomagany przez legendarnego Romana Jankowskiego oraz Sławomira Kryjoma, który to wspominał o chęci pomocy w sprawach sportowych. Te kwestie będzie najlepiej widać na papierze, ponieważ niektóre z nich mogą się zmienić.

Wiadomo, jak wielkie wpływy w drużynie ma kapitan Janusz Kołodziej, startujący od wielu lat pod numerem 10. Tutaj ciężko o zmianę, tym bardziej, że biegi, w których jeździ krajowy lider Unii jako dziesiątka pasują do jego charakterystyki jazdy.

W ubiegłym sezonie leszczynianie próbowali na pozycji nr. 13 kilku zawodników, z czego najczęściej kevlar z tym numerem ubierali Grzegorz Zengota i Jaimon Lidsey. Gdy tego drugiego nie ma klubie, naturalnym kandydatem jest właśnie wychowanek Enea Falubazu Zielona Góra. "Zengi" jeżdżąc pod tym jakże odpowiedzialnym numerem uzyskał średnią 1,93, co jest niezłym wynikiem patrząc na jego domową, która wyniosła 1,86 oraz ogólną równą 1,8.

ZOBACZ WIDEO: Rekordowy budżet Apatora. Ile brakuje torunianom do walki o mistrzostwo?

Naturalnym kandydatem na 9-tkę, która gwarantuje udział w wyścigach, w których liczy się refleks jest mający dobre starty Bartosz Smektała. Ze wspomnianym wyżej numerem zaczynał każdy mecz domowy w zakończonym sezonie PGE Ekstraligi, a uzyskał w nich przyzwoitą średnią 1,9.

Pod nr. 12 zazwyczaj wystawia się najsłabszych, najmniej doświadczonych zawodników i tak może być w tym przypadku. W Unii kandydatem na to miejsce jest Keynan Rew, który będzie w przyszłym roku zawodnikiem do lat 24. Byłaby to nowość dla młodego Australijczyka, który w zeszłym roku jadąc w 1. Lidze Żużlowej dla Energi Wybrzeża Gdańsk nie startował z tym numerem. W przypadku kontuzji lub słabszej dyspozycji, Rewa na tej pozycji zastąpić może Ukrainiec Nazar Parnicki.

Jedenastka powinna przypaść więc Andrzejowi Lebiediewowi, gdyż ma on predyspozycje do bycia liderem. Nieraz udowadniał to w poprzednich latach jeżdżąc dla Cellfast Wilków Krosno. W Lesznie z pewnością liczą, że Łotysz zabłyśnie także w ich zespole.

Atutem Unii w ubiegłym sezonie bywała formacja juniorska, silna i złożona z wciąż młodych żużlowców, a w nadchodzącym sezonie pod tym względem może być jeszcze lepiej. Numer 14, często przeznaczony dla słabszego z młodzieżowców, może być przydzielony Antoniemu Mencelowi bądź Hubertowi Jabłońskiemu.

Ten z nich, który przegra rywalizację o miejsce w podstawowym składzie, będzie zapewne czekał na rezerwie, zaś piętnastka przypadnie dla lidera z tegorocznej kampanii, choć w niej nie był najpewniejszy, a więc Damiana Ratajczaka.

Możliwy skład Fogo Unii Leszno na sezon 2024:
 9. Bartosz Smektała
10. Janusz Kołodziej
11. Andrzej Lebiediew
12. Keynan Rew (U24)
13. Grzegorz Zengota
14. Antoni Mencel / Hubert Jabłoński
15. Damian Ratajczak
16. Hubert Jabłoński / Antoni Mencel

Zobacz także:
Władze Discovery walczą o przejęcie popularnej dyscypliny. W tle rekordowe pieniądze
- Dramat zawodnika. "Jestem w trudnym położeniu, ale mogę obiecać jedno"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty