Pozornie może się to wydawać zupełnie nieznaczący fakt, ale ostatnie lata pokazały, że mechanicy zaczynają odgrywać coraz ważniejszą rolę w żużlu, a ich wskazówki bywają kluczowe dla wyniku poszczególnych zawodników. Z tego też powodu, cała czołówka robi co może, by przez lata utrzymywać u siebie najbardziej zaufanych ludzi.
W tej grupie od lat był też Leon Madsen, który zawsze starannie dbał o dobór pomocników, a jeśli komuś zaufał, to współpracował z nim bardzo długo. W nowym sezonie będzie musiał jednak walczyć o dobry wynik z zupełnie odmienionym teamem.
Po 13 latach pracy, pracodawcę zdecydował się bowiem zmienić jego najbardziej zaufany mechanik, czyli Michał Jańczak. Na taki sam krok zdecydował się inny wieloletni pomocnik Madsena - Marcin Budnik.
Co ważne, nie była to decyzja zawodnika, a samych mechaników. Obaj mieli dość ciągłych dojazdów i zdecydowali, że czas na nieco większą stabilizację oraz pracę w swoim mieście. Czołowy zawodnik świata nie miał więc nawet szans zatrzymać sprawdzonego duetu mechaników i tuż po sezonie musiał się zająć poszukiwaniem nowych współpracowników.
ZOBACZ WIDEO: Mistrz Polski "dostaje po pysku"?! Mocne słowa prezesa
To ostatnio nie należy do najłatwiejszych zdań, bo rynek mechaników stał się bardzo ubogi, a najlepszych specjalistów trudno namówić na zmianę pracodawcy. Ostatecznie Madsen zatrudnił byłego żużlowca i mechanika Gleba Czugunowa, Przemysława Tajcherta. Drugim mechanikiem będzie dotychczasowy pomocnik Roberta Lamberta, Kamil Antoniewicz. Żaden z nich nie zna jednak specyfiki silników Briana Kargera, a przez to mogą mieć problem, by przekazać zawodnikowi kluczowe wskazówki.
Największym zwycięzcą tych roszad może okazać się właśnie wrocławski klub, który pozyskał bardzo doświadczonych mechaników, którzy w najbliższym sezonie będą zajmować się juniorami tego klubu. Po transferach Jakuba Krawczyka, Filipa Seniuka i Marcela Kowolika ta formacja wygląda we Wrocławiu bardzo ciekawie. Nie można zapominać, że wciąż pod opieką klubu jest także Kacper Andrzejewski.
- Mogę potwierdzić, że Marcin Budnik i Michał Jańczak faktycznie dołączyli do naszego klubu. Mamy bardzo precyzyjny plan na tę współpracę. Obaj panowie mają ogromne doświadczenie i wiedzę, która teraz ma pomóc przede wszystkim naszej młodzieży. Już rozpoczęli pracę w klubie. Będą przede wszystkim zaangażowani w przygotowanie sprzętu dla juniorów i będą pomagać im podczas meczów. Są też w stałym kontakcie i współpracują z naszym sztabem szkoleniowym - komentuje transfer, przedstawiciel Sparty, Adrian Skubis.
Czytaj więcej:
Licencje przyznane. Kibice dwóch klubów mogą spać spokojnie
Poznaliśmy nowy kalendarz 2. Ekstraligi